Mapa serwisu | Tekst 1

Tekst gwarowy — Łososina Górna 1

Halina Karaś   
Tekst nagrały: Joanna Matras, Anna Kłos, Anna Mijas (31.03.2007). Wstępny zapis - Anna Lipka, weryfikacja zapisu, wybór fragmentów i opracowanie tekstu – Halina Karaś

Informatorka: Zofia Bubula, ur. w 1940 r. w Walowej Górze, mieszka od urodzenia w Łososinie Górnej, dziś peryferyjnej dzielnicy Limanowej. Rodzice pochodzą z sąsiednich wiosek: Walowej Góry i Bałażówki, pracowali na roli. Pani Zofia ma wykształcenie podstawowe, zajmuje się domem, nie odbywała dłuższych podróży.





O życiu i pracy dawniej


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)




Daowni
jezdzono
kłonioam. W lecie włozem, na którym była położono tako takie siedzenie zrobione ss z deski, a w zimie saniaomi. Ziemie daowni łuprawiano tak, że cza byuło do pługa zaprzągnąć krowe albo konia ji złorać to płole, które było przeznacone płod
zasieyw. Jak sie płole złorało, to brało sie
kłopacki i rozrównywało sie te skiby. Pło rozbiciu skib dopiyro sie siało albo zbłoże albo sie sadziło zieymnioki. Zboze
jag urosło czeba gło
buło albo
sieyrpom zerżnąć albo kłosom skłosić. Bło nie byuło takich maszyn. Łuprawiało sie przede wszystkim żyto, z którego piekło sie chlyb. Zbłoże młóciło sie
cepomi, a
słomo składało sie i równało w takie snoupki i te
chałpy, które były przykryte słomom płokrywało sie nowom słomom. Ziarno mieliło sie albo w żarnach takich, przy których była kłorba tako, albo tako
zarnówka i tom żarnówkom sie kręyciło w koło ji te kamienie sie łobracały ji to zbłoże mieliły na
mąke.
Jak ktosi
chłowoł kłonia, to czeba było z kłoniom pójść do kłowola. Kłowol w kuźni podkuwoł kłonia, żeby młozno było niym robić w płolu.
Krowy chłowało sie pło to, żeby mieć mlykło dlao dzieci, z mlyka zrobić syra i masła, a to, co zostawało, ta maślonka ji seyrwotka, to robiło sie nawet
zour do zieymnioków na łobiod ... albo pło prostu płopijało sie tom maślonkom takie łokrasone zieymnioki.
Świnie chłowało sie pło to, żeby chłocioz roz do roku zabić tako
świnio i mieć trocho mieysa,
spyrki i, jak sie dało zrobić, wędlin, jak ktoś łumioł.
Chłowało sie tyz łowce, ale łowce przewożnie pło to, żeby byuła
wołna z nich, a z wołny robiło sie swetry. Ale tou wołno czeba było nojpieyrw łuprząś ... na takich kołowrotkach i z tego wychodziły takie jakby nici, tylko grube i robiło sie swetry.
Chłowało sie tyz bardzo duzo kur i kacek, przede wszystkim pło to, żeby mieć pieyrze z tyk kacek, gęsi, na .. z
któryk robiło sie p|
łoduchy, p|ierzyny i to służyło wszystko do spaonia.

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS