Mapa serwisu | Gwara regionu (wersja podstawowa) (Mini-MP3-Player v2.2 (c) Ute Jacobi - unregistered version - Only Free for NonCommercial Website)

Gwara regionu

Alina Kępińska   
Gwary sieradzkie zajmują obecnie centralny obszar Polski. Na owo centralne usytuowanie wskazuje już sam tytuł opracowania gwar dawnej ziemi łęczycko-sieradzkiej, czyli monografii Marii Kamińskiej, Gwary Polski centralnej, Wrocław 1968. Tytuł dzieła jest wprawdzie trochę dyskusyjny, bo termin „Polska centralna” jest niejednoznaczny, zwłaszcza na tle zmieniających się w historii granic naszego kraju. Tym niemniej gwary Sieradzkiego – dziś leżącego w centrum Polski, niegdyś raczej na zachodzie kraju – zawsze były w jakimś sensie centralne, ze względu na swe usytuowanie między najważniejszymi dialektami (i regionami) Polski, a mianowicie Wielkopolską, Małopolską i Mazowszem, a także Śląskiem – poprzez ziemię wieluńską.
Położenie geograficzne Sieradzkiego powoduje, że niejasny i dyskusyjny jest status gwar tego terenu, mianowicie Kazimierz Nitsch, Zdzisław Stieber oraz Stanisław Urbańczyk traktują je jako małopolskie, podczas gdy Karol Dejna i Maria Kamińska uznają za pierwotnie wielkopolskie.

Zestawienie różnic w traktowaniu gwar tego terenu znajdujemy w krótkim opracowaniu Jerzego Reichanai, który zestawił mapy Kazimierza Nitschaii oraz Karola Dejnyiii, co uwzględnia zamieszczona poniżej zbiorcza mapa: Przynależność dialektalna Sieradzkiego. Na tej mapie schematyczne rozmieszczenia dialektów według obu autorów (a nawet trzech, ponieważ ustalenia Kazimierza Nitscha uwzględnił w Zarysie dialektologii polskiej Stanisław Urbańczyk) nałożone są na obszary obu historycznych województw sieradzkich; mapa wykonana przez Izabelę Stąpor.

Położenie geograficzne Sieradzkiego uczyniło z gwar tu występujących gwary przejściowe, charakteryzujące się brakiem odrębnych, sobie tylko właściwych cech dialektalnych. Ścierały się tu wpływy wszystkich trzech podstawowych dialektów – wielkopolskiego, małopolskiego i mazowieckiego, co spowodowało, że są to gwary najbardziej zbliżone do języka literackiego.
Głównym kryterium klasyfikacji cech dialektalnych występujących w Sieradzkiem był dotychczas ich – organizujący cały opis – wstępny podział na właściwości wielkopolskie, małopolskie, mazowieckie, i wreszcie ogólnodialektalne; taki stan jest w pracach Zdzisława Stieberaiv oraz Marii Kamińskiejv. Tutaj zaś kolejno są uwzględnione cechy dialektalne najbardziej typowe dla regionu, w następującym porządku: najpierw cechy fonetyczne, potem morfologiczne i składniowe; całość zaś kończy krótki dyferencyjny słownik. To, czy dana cecha jest ogólnogwarowa, czy łączy Sieradzkie z Wielkopolską bądź z Małopolską czy Mazowszem, jest ewentualnie sygnalizowane dopiero w ramach tej cechy.
Obecnie w gwarach sieradzkich niekonsekwentnie występują cechy dialektalne, takie jak:
cechy fonetyczne:
Fonetyka międzywyrazowa udźwięczniająca, np.: dwadzieścia lad miałam , wianuszeg ubrany , ja już umie , coź robi , pińdź lat , też: już nie pamiętam; nidz nie jedli itp.; cecha dotyczy ponadto dzisiejszych końcówek fleksyjnych (dawniej samodzielnych wyrazów), zatem w 1. os. lm. cz. przeszłego jest końcówka –źmy (również wtedy, gdy przyłącza się ona do partykuły że), a czasownik być w czasie teraźniejszym odmienia się jako jezdym, jezdeś, jezdeźmy, jezdeście, np. żeźmy sie poznali ; też: gdzie ja jezdym rodzuno; wiedzieliźmy; wyjeżdżaliźmy do Łodzi; do kościoła żeźmy chodzili. Udźwięczniająca fonetyka międzywyrazowa – jako występująca również w mowie wykształconych mieszkańców regionu jest cechą regionalną, co nie znaczy, że konsekwentną; rzadko występuje np. w języku jednej z informatorek, mianowicie p. Marii Kubiak z Chojnego; jeszcze przykładowa jej wymowa typu mąsz miał może wynikać z powolnego tempa mowy, ale udźwięcznień nie ma też przed końcówkami fleksyjnymi w wyrazach takich jak: wróciliśmy , myśmy byli , myśmy brali .
Bardzo już rzadkie
mazurzenie , obecne dziś zwłaszcza w wyrazach silnie związanych z realiami wiejskimi, a i to niekonsekwentne, np.: kieżynecki mówili , paceśne płótno czy: paceśne to było takie na prześcieradła bądź: lyn sie macało , ale nieco wcześniej: maczać ; podobnie słabo słyszalne mazurzenie w wyrazie tańcyć , ale nieco dalej już tańczyli . Mazurzeniu – w chwilach pośpiechu czy dekoncentracji – ulegają też zwłaszcza takie wyrazy, jak: zeby , tyz = też, też: cy, juz i in., poza tym niemal zawsze realizowane zgodnie z normą literacką. Formy poświadczające mazurzenie występują zwłaszcza w nagraniu archiwalnym z Chojnego, np.: łocepowiny , cepek czy łogrzywace , synonim wyrazu leżuchy: „To łogrzywace mówili. Leżuchy przy piecu, przy blasze, przy kuchni”, albo spozka i piłecka, choć wcześniej w tym samym zdaniu spążka : „Tako spążka. Spozka i takie było wyżniynte, piłeckum, też: stążecków = wstążeczek, koszycek, śpiywocka i in. Także i tu jest ono niekonsekwentne, por. przykładowo kluseczki, ale obok smacne . Cechę spotyka się nawet w piosenkach ludowych, choć są to teksty w porównaniu z językiem codziennej komunikacji staranniejsze, a w związku z tym z zasady powinny zawierać mniej dialektyzmów, zwłaszcza tych wyrazistych. Obecnie zdarza się jednak, że to właśnie w wypowiedziach artystycznych cech gwarowych jest więcej, bo informatorzy starają się mówić po wiejsku; być może dotyczy to także p. Dutkowskiej, informatorki z Chojnego, która śpiewając piosenki dość często mazurzy, por. tylko przykładowe wyrazy ocepiły i septały w przyśpiewce weselnej: „A wy baby, stare wiry, po coście jum ocepiły./ Jak septały, tak septały, aż jyj wianek odebrały”. Dość konsekwentne jest mazurzenie w niektórych nazwach własnych, przede wszystkim w nazwiskach żon lub wdów: Szczepanicka = Szczepaniczka ‘żona Szczepanika lub wdowa po nim’, tak o informatorce z Woźnik sąsiedzi ze wsi; podobne przykłady z innych podsieradzkich wsi, znane mi z autopsji: Jurczocka, Dybcyno.
Na uwagę zasługuje ponadto realizacja plascyzna nazwy terenowej Płaszczyzna.

Rzadko, właściwie tylko leksykalnie, czyli w nielicznych, zwykle tych samych wyrazach występuje
szadzenie, czyli hiperpoprawność w zakresie mazurzenia, co poświadczają pojedyncze na ogół formy typu: nosz = nas, na wioszce, a także powszechny na tym terenie szmalec .
Jako przykładów szadzenia nie można rozpatrywać
upodobnień fonetycznych pod względem miejsca artykulacji w grupach spółgłosek, co potwierdza przykładowa wymowa wyrazów rozczyna, rozczynka jako roszczyna, roszczynka czy realizacja wyrazu wszyscy jako wszyszcy . Z upodobnieniem (głoski sz do następującej po niej spółgłoski l’) mamy też do czynienia w formach typu pośli , też: przyśli, prześli weśli czy wyśli, skoro poza tym poszło czy przyszła . Za tym, ze formy powyższe powstały w wyniku upodobnienia przemawiają też takie formy, jak pryśli = prysnęli, w której po zaniku przyrostka –nę- spółgłoska s uległa takiemu samemu upodobnieniu. Dawną miękkość spółgłoski l (w każdej pozycji, nie tylko przed i lub j), która oddziałując na poprzedzającą spółgłoskę, decyduje o jej upodobnieniu, poświadcza prawdopodobnie wyraz ślachta . Na taką realizację tego akurat wyrazu być może wpływa też jego obce pochodzenie, bo głoskę ś na miejscu sz spotyka się zwłaszcza w wyrazach zapożyczonych z języka niemieckiego, co poświadczają takie wyrazy, jak warsztat, często na tym terenie realizowany jako warśtat czy wyjątkowo konsekwentny w Chojnem siber = szyber ‘zasuwa blaszana w kominie, w rurze piecowej’.
Odmienna od języka literackiego wymowa dawnych
samogłosek ścieśnionych, kontynuantów dawnych długich samogłosek e oraz a, realizowanych odpowiednio:
é jako y (także po spółgłoskach miękkich, choć w tej pozycji – nawet w tym samym idiolekcie – może pojawić się samogłoska i ), co występuje obok realizacji ogólnopolskiej, a dotyczy rdzeniów wyrazów, takich jak przykładowe chlyb , kobita , śpiywał , też: mlyko i mliko, syr czy brzyg, a także końcówek fleksyjnych przymiotników i imiesłowów, np. młodygo , ale też przecież dobrego , i analogicznie – czyli pod wpływem odmiany przymiotników – także zaimków (gdzie było dawne e krótkie, w gwarach sieradzkich kontynuowane poza tym jako e), np. swojygo , naszygo , takiygo , też: tygo; łod samygo rana i in.,
á zaś jako o, wciąż obecne w rdzeniach niektórych wyrazów, np. chocioż , śniodanie , tworóg , też: jo = ja; postoli = postali i in., a częste zwłaszcza czy to w przyrostku –ak (realizowanym jako –ok), np. piyrzok : piyrzoki właśnie, piyrzok, idziymy na piyrzok”, też: łajdok, strażok i in., czy to w 3. os. lp. r.m. cz. przeszłego, np. doł , padoł , mioł , pojot = pojadł, też: pytoł się, nazywoł się, ukrot, ukłot = ukradł, układł i in., czy w końcówce M. lp. r.ż. przymiotników i imiesłowów, np.: piynkno parada , słuma żytnio, ładno, sucho , nauczono , zabito, robiuno, gotowano . Cecha jest wyjątkowo niekonsekwentna, nawet w jednym zdaniu pojawiają się te same wyrazy realizowane dwojako, czyli bądź gwarowo, bądź w zgodzie z językiem literackim, por. np. uchowoł, musioł, ale miał : „ktoź uchowoł, zabił, to miał, a jak nie, to se musioł kupić” czy: cało, ale i cała : „no to i ta uroczystoś cało odbyła się w sobotę o godzinie szóstej, ta cała rezurekcja”. Dawne a pochylone wyjątkowo konsekwentnie realizowane jest jako o tylko w telewizyjnym nagraniu z Zapusty: do świyncynio; dużo szynka; łobłożuno kiełbasą; drugo; tako; matko kochano; jo (4x); gorczek (2x), w gorczku (2x); gorczkiym; z ćwiortka; musioł (3x); chcioł nie chcioł; chlastoł; do kolon; łochlastoł; zloł; schlastołem; ugrzoło; mosz; po kawołku (4x); lonie (2x), z tym loniym; z tygo lonio; loć; loły (2x); śniodanie; sione; nosz (= nas); chłopoki (2x); strażoki; żodnych czy tero.
Prawdopodobnie
hiperyzmem w zakresie realizacji a jako o są obecne we wspomnianym tekście formy skarupy i synonimiczne, sufiksalne skarupiny.
Wymowa
samogłosek nosowych w gwarach sieradzkich odbiega od normy ogólnopolskiej – i to zarówno w zakresie wartości nosowej, jak i barwy ustnej.
Podobnie jak w polszczyźnie standardowej występuje
rozłożona wymowa samogłosek nosowych w pozycji przed spółgłoskami zwartymi i zwartoszczelinowymi, oraz
synchroniczna wymowa przed spółgłoskami szczelinowymi. Asynchroniczna wymowa dotyczy też wygłosowej samogłoski nosowej tylnej, co jest cechą wielkopolską, sięgającą daleko poza granice Wielkopolski, np. piszum, przychodzum , częsta jest też jednak artykulacja zgodna z normą ogólnopolską, np. , z wodą .
W pozycji przed spółgłoskami l, ł realizacja samogłosek nosowych jest niekonsekwentna, bo poza ogólnopolskimi formami po denazalizacji, takimi jak, np.: wzieli, wzioł, też ze zwężeniem samogłoski nosowej, np. zaginyło , zginyła czy wziuł , spotyka się gwarową realizację typu: ciyni = cięli, wzini .
Leksykalnie poświadczona denazalizacja dotyczy też liczebników pietnaście, dziewietnaście (w istocie mamy tutaj do czynienia z uproszczeniem grupy spółgłoskowej –ntn- powstałej w wyniku asynchronicznej wymowy samogłoski nosowej przed spółgłoską zwartą t) oraz form czasu przyszłego czasownika być, typu: byde : „Byde mieć grosz”. Wymowa byde, bydziesz polega na denazalizacji samogłoski nosowej, ale w istocie wynika z
analogii we fleksji, warunkowanej tendencją do zachowania podobnego tematu w bezokoliczniku oraz w formach koniugacyjnych; tę tendencję poświadcza też forma trybu rozkazującego być ‘bądź’.
Barwa ustna obu samogłosek nosowych bywa zwężona.
Wąska (zwężona) wymowa samogłosek nosowych dotyczy:
ę realizowanego jako nosowe y (także po spółgłoskach miękkich, choć w tej pozycji – nawet w tym samym idiolekcie – może pojawić się samogłoska i), por. po spółgłoskach twardych: gynściejszo , gynsi (w polszczyźnie tej samej informatorki też gęsi ), oraz po spółgłoskach miękkich: piynkny strój , pamiyntom , wiynksze , wiynkszym ale też miękko: pińdź lat , dziewińć, dziesińć , minso , oraz miynso, i w zgodzie z normą literacką mięso ,
ą – wymawianego jako nosowe u, np. pajunk , majuntek , obok gwarowej częsta jednak realizacja zgodna z normą literacką, np. zielune świątki czy chorągwie obok chorungwie : „trzy chorągwie, a przy tych chorągwiach sum, przy jednyj chorungwi”, też: posprzątać , piąty = piątej, i in.
Związana z barwą ustną samogłosek nosowych realizacja
samogłosek przed spółgłoskami nosowymi polegająca na wymowie w tej pozycji samogłoski e jako y (czasem jako i – w pozycji po spółgłosce miękkiej), zaś o jako u, np. potym , lyn , siynnik , wiyńca , ciyńsze czy ze słumy , słuńce , też: z mlekiym, tyn czy kuniec, rodzuno, robiuno, skuńczyłam i in.
Dość powszechna jeszcze
labializacja nagłosowego o-, choć w prezentowanych tu tekstach niekonsekwentna, np. ło co , ło szósty, ło siódmy, ło piąty , łowiniynty , połowijane , też: łod samygo rana, łosim, łodmalowanie, łoba czy łodkopywało.
Labializacja śródgłosowego o, występującego zwłaszcza po spółgłoskach wargowych, rzadziej tylnojęzykowych, poświadczona jest tylko w archiwalnym nagraniu z Chojnego, np. porozchłodzili sie , też: płotym, płoszłam czy gło.
Przejście wygłosowego –ej > -i/-y, czyli zwężona wymowa samogłoski e w wygłosowej grupie –ej, po spółgłosce twardej do y, zaś po miękkiej – do y lub i, czasem z zanikiem wygłosowej spółgłoski, np. jednyj , późnij , też: wiyncyj, żadnyj, oraz po zaniku wygłosowej spółgłoski: do godziny piąty, szósty , też: ty = tej, do szkoły podstawowy i in.
Przejście wygłosowego –aj > –ej zarówno w przysłówkach typu dzisiej , tutej czy wczorej, jak i w formach 2. os. trybu rozkazującego, np. dej , też: czekej, śpiywej i in.
Brak
przegłosu samogłoski e w o, zwłaszcza w formach czasownikowych, co ma związek z wyrównywaniem tematów w ramach paradygmatu, np. niesły , przywiezło sie , ubiere sie , sie ugnietło , sie wyniesło , siostra zaniesła , też: niesła, wywiezła czy zgnietło sie; ostatni przykład poświadcza, że przegłosu brak w formach czasowników, a jest w rzeczownikach.
Związane z
ruchomym e, typowe dla Polski południowo-zachodniej występowanie przyimków i przedrostków we, ze, łączących się z wyrazami zaczynającymi się pojedynczą, taką samą lub podobną spółgłoską, co potwierdzają takie przykłady, jak: we wanne , we wieczór , we Wielkanoc , we włodzie czy ze żytnij mąki .
Silne uproszczenia grup spółgłoskowych, m.in. trz > cz, drz > dż, strz > szcz, np. czymało , poczebne , dżewo , sie poszczępiło ; też czeba, zapoczebowania, szczały i in.; uproszczenia dotyczą także innych grup spółgłoskowych, np. wszysko = pastwiska czy zaniku r w wyrazie zmażnąć lub rżnąć i pochodnych od niego, np. wyżniynte , tak nie tylko w znaczeniu ‘ciąć, np. drzewo czy drewno’, ale także ‘ściągać’, jak w wypowiedzi uczennicy z Kuźnicy Błońskiej, z gwary znanej mi z autopsji: „Miałam klasówkę, wszystko żym zeżła”. Uproszczenia dotyczą zwłaszcza spółgłosek wygłosowych, co poświadczają przykładowe wyrazy, w których zanika wygłosowa spółgłoska w grupie spółgłoskowej –ść, np. uroczystoś , tak zwłaszcza w bezokolicznikach, np. jeś , , też: nieś czy paś. Podobne uproszczenie wygłosowej spółgłoski w formach czasownikowych typu pojod , przyszet = pojadł, przyszedł, też: poszed, układ, uciek czy zaniós.
Wygłosowe spółgłoski zanikają także wtedy, gdy występują nie w grupie spółgłoskowej, ale pojedynczo, co dotyczy zwłaszcza przysłówków, takich jak dzisia , tero czy zaro = dzisiaj, teraz, zaraz.
Grupa spółgłoskowa kt w Małopolsce środkowo-północnej ulega
przestawce, co poświadczone jest tylko pojedynczą realizacją wyrazu który jako tkóry w nagraniu archiwalnym z Chojnego; w prezentowanych tu tekstach poza tym zawsze kto, któś itp., jednak słyszałam i te wyrazy realizowane jako tko, tkóś (niestety sporo nagrań nie zachowało się).
Również tylko jednokrotnie i tylko w nagraniu archiwalnym jest poświadczone
przejście –ch –k, por. nóżkak : „Paniynki, w tych, w tych nóżkak, w tych łóżkach”, poza tym u p. Dutkowskiej słyszałam takie ładne zdanie: ja to sie tak ciesze z tyk swoik synowyk, czy stale niek = niech. Na obecność tej cechy wskazuje ponadto hiperpoprawna forma wiyrzk : „I wyrzucali na wiyrzk”; cecha wiąże Sieradzkie z Małopolską.
Śladową obecność mazowieckiej z kolei cechy, jaką jest
asynchroniczna wymowa spółgłosek wargowych miękkich, i związane z nią uproszczenia, poświadcza wyjątkowo rzadko występująca końcówka N. lm. –amy, zwłaszcza w wyrazach gwarowych, np. w Woźnikach kartofelkamy , dziabkamy : „To sie kopało dziabkamy”, ale zaraz potem dziabkami czy maszynami.
Z Mazowszem wiąże też Sieradzkie rzadka wymowa
spółgłoski l ze stwardnieniem, jak w wyrazach sie palyło , zapolyli ; stwardnienie l występuje także przed głoską powstałą w wyniku zwężonej artykulacji e, np. polywało ; czasem w tym samym idiolekcie obok siebie i miękka, i twarda wymowa l, np.: plindze oraz plyndze : „Nazywały sie plindze, nie?, plyndze sie tyż tak piekło”.
Kolejną mazowiecką cechą jest {przejście nagłosowego ra  → re } poświadczone tu tylko formami pochodnymi od czasownika radlić, por. obredlić i ze zwężeniem samogłoski e jako obrydlali .
cechy fleksyjne:
Cechą ogólnogwarową jest odmienna od ogólnopolskiej repartycja końcówek –a oraz –u dopełniacza liczby pojedynczej rzeczowników męskich; gwary zachowują tu stan archaiczny, np. do woza .
Częstszy w gwarach
dopełniacz cząstkowy poświadczają pojedyncze formy typu zapolyli papiyrosów ; tak konsekwentnie, w dwóch różnych wypowiedziach.
W
dopełniaczu liczby mnogiej rzeczowników rodzaju żeńskiego i nijakiego częsta jest końcówka –ów, przejęta z deklinacji męskiej, np. jajków : „Dała im jajków”, somsiadków , tamów :To nie było tych tamów”, wiosków : „Pore wiosków przyleci do tego”, też: stążecków czy piórków.
W odmianie zaimków twardotematowych zachowuje się archaiczna końcówka M lmn. form niemęskoosobowych, np. uny = one.
Formy 1. os. lmn. czasu przeszłego obok końcówki ogólnopolskiej mają końcówkę –my, np.: paślimy , też: mielimy, porozmawialimy czy robilimy. Występują tu ponadto {formy analityczne czasu przeszłego} jedynie z zaimkiem w funkcji wykładnika osoby, czyli tzw. analityczność zaimkowa: my sie złościli : „My sie złościli, bo musielimy pomagać”. Końcówka –my jest wyjątkowo konsekwentna w nagraniu telewizyjnym z Zapusty: my poszlimy; jak przyszlimy z kościoła; konstrukcje z zaimkiem my i jednocześnie z przyczasownikową końcówką –my typu to my poszlimy; my uciekalimy wyraźnie świadczą, że nie mamy tu do czynienia tylko z tzw. analitycznością zaimkową w sposobie wyrażania czasu przeszłego, ale z końcówką –my, powstałą prawdopodobnie zarówno w ramach
analogii do końcówki 1. os. lmn. cz. teraźniejszego (por. przykładowe czytamy), jak i w wyniku uproszczenia końcówki –śmy (czyli takiej jak w przykładowym czytaliśmy). Końcówka –my jest dołączana też do partykuły że, w której samogłoska e przed spółgłoską nosową ulega zwężeniu do y, jak w nagraniu z Zapusty: żymy poszli; żymy to śniodanie zjedli; żymy dłubali te jajka. O partykułę że jest oparta też końcówka –śmy, np. żeźmy robili .
cechy składniowe:
Realizowana inaczej niż w polszczyźnie standardowej
kategoria męskoosobowości przejawia się brakiem korelacji form w M. lmn., co polega przede na tym, że rzeczowniki i związane z nimi przymiotniki są na ogół w formie niemęskoosobowej, zaś czasowniki – w męskoosobowej, np. „Te dwa strażaki chodzili po domach, do każdego domu przyśli . Nie jest to jednak stan bezwyjątkowy, bo wszystkie formy odnoszące się do mężczyzn bądź chłopców mogą być niemęskoosobowe, np. chłopy miały , chłopy nosiły .
Konsekwentne formy
pluralis maiestaticus w prezentowanych tu tekstach obecne są tylko w nagraniu z Zapusty, udostępnionym przez Telewizję Miejską Sieradz; występują w trzecioosobowej relacji, zarówno w postaci form męskoosobowych czasowników: To ty szynki mama ukrajali po kawołku, ty kiełbasy, w rosół włożyli; A tata pośli do psa; I zanieśli im dać z kolana. I mówili; No i przyszli (tak o tacie), jak i zaimków w lmn.: Tate loły łod ramiynia, żeby im sie taki łowiez urodził, a mame znowuż tak troche niży, żeby im sie lin urodził. Formy te występują w Sieradzkiem jednak jeszcze dość powszechnie, nawet w języku inteligencji chłopskiego pochodzenia, por. znane mi z autopsji z Sieradza: Jagły ojciec siali czy: To tyj kiełbasy mamusia mi przynieśli do kościółka, a z Chojnego: babciu, usiądźcie (do obcej starszej kobiety), tak także z nazwiskiem (nawet nie poprzedzonym formą grzecznościową pan), jak w wypowiedzi starszego mężczyzny do starszego o całe pokolenie sąsiada w nie prezentowanym tu nagraniu z lat osiemdziesiątych XX w. z Wągłczewa: Lewandowski, powiedzcie; Lewandowski słyszeliście.
Gwar – nie tylko sieradzkich – dotyczy mniejsza liczebność wskaźników zespolenia zdań podrzędnie złożonych; wielofunkcyjny jest zwłaszcza zaimek jak wprowadzający nie tylko porównanie, co tu ilustrują formy z nagrania telewizyjnego, takie jak: „Bo przecież nie tak jak dzisiej nidz niy ma”, „Bo nie tak jak dzisiej całe lato sie w kapciach chodzi”, ale także zdania okolicznikowe czasu ‘gdy’: „No i późnij, jak sie przyszło”, „Jak przyszlimy z kościoła”, „I na podwyrku i, jak zimom, to w chałupie” czy warunkowe ‘jeżeli’: „Jak ci sie coś źle stanie, Idź łod swojygo pana”.
cechy z zakresu słowotwórstwa:
Wyjątkowo konsekwentny jest w gwarach sieradzkich mazowiecki przyrostek –ić, po spółgłoskach stwardniałych –yć, np. powiedzić , siedzić , wiedzić , też: leżyć czy mić = mieć), analogiczny do czasowników typu zrobić, lubić, co ma związek z tożsamą odmianą w czasie teraźniejszym bezokoliczników typu siedzieć i robić.
Wciąż bardzo konsekwentne w mowie starszych mieszkańców wsi Sieradzkiego (i to nie tylko tutaj opracowanych) tworzenie
nazwisk kobiet:
1) przyrostkiem –ka, od nazwisk zakończonych na spółgłoskę, co poświadczają takie formy z badanych wsi, jak np. Langnerka = Langnerowa, oraz od nazwisk zakończonych spółgłoską –k, zwłaszcza kończącą sufiksy –ak, -ik//-yk, jak: Kubioczka : „Kubioczka to mo dobre dzieci”, kałuzioczka = Kałuziakowa, i po mazurzeniu Szczepanicka = Szczepanikowa, a także z innych znanych mi wsi Sieradzkiego, jak: Kłobuska = Kłobusowa, Mokroska = Mokrosowa, Króloczka = Królakowa, Łusioczka = Łusiakowa, Jurczocka = Jurczakowa, Durdynka = Durdynowa, Ficka = n. Fice; są jednak pewne ograniczenia w zakresie użycia tego przyrostka, np. nazwiska żon od takich nazwisk mężów, które utworzone są przyrostkiem –ek tworzy tylko sufiks –owa, czyli żona Bednarka czy Brzęczka to tylko Bednarkowa // Bednarkowo czy Brzęczkowa
2) przyrostkiem –ina//-yna, od rzeczownikowych nazwisk zakończonych samogłoską –a lub nazwisk w odmianie przymiotnikowej, zakończonych na –y, np. Szalina = Szala, Łydzyno = Łyga, Trelino = Trela, Grabino = Grabia, Dybcyno = Dybka, Klubino = Kluba czy Przelaźlina = Przelazła (mąż: Przelazły).
Nazwy córek, pochodne od nazwiska ojca tworzą odpowiednio przyrostki: –ówna i –anka, jednak nie jest to proces równie konsekwentny jak w wypadku nazw żon, por. Pełkówna : „Z domu nazywam sie Pełkówna z domu”, i z innych wsi Sieradzkiego Kubiakówna i Trelanka czy Przelaźlanka // Przelaźlonka. Podobna niekonsekwencja dotyczy też nazw synów, tworzonych przyrostkiem –ak, nie tylko od nazwisk rzeczownikowych, ale także przymiotnikowych, a więc nie tylko np. Kłobusiak = syn Kłobusa, Tomalak = syn Tomali, ale też Lewandoszczak = syn Lewandowskiego; są to potoczne nazwy obecne nawet w miejskiej polszczyźnie sieradzan.
Liczne zdrobnienia nie tylko rzeczowników (por. przykładowe wianuszek , też: kościółek, półeczki, deseczki, miseczki czy salatereczki), ale także przymiotników i przysłówków, np. cieplutkie , ciyniutkie , drobniutko , gładziutka , malusiyńkie , wesolutko czy zarutko = zaraz, a nawet czasowników, zwłaszcza w zwrotach do dzieci, por. znane mi z autopsji z Sieradza i Kuźnicy Błońskiej: płakusiać; płakuchnać; leżuchnać; bawiusiać; bawiuchnać czy śpiulkać.
słownictwo (wybór):
Odmienne od literackiego słownictwo, co ma związek:
1) z kulturą ludową – zarówno materialną, jak i duchową, np.:
bułka – bochenek chleba oraz niewielka ilość ciasta zostawiona do następnego wypieku.
dziabka – trójzębna motyka do kopania ziemniaków.
haka – motyka do wzruszania gleby i usuwania chwastów.
kapturek: „A tu jeszcze do góry na pare, to były takie kapturki, nad kuchnium. Żeby jak sie paruje z garków, tyn kapturek, żeby nie szło na miyszkanie, żeby wilgoci nie było”.
kieżynka, kieżynecka – naczynie do robienia masła: „Były takie, kieżynecki mówili” czy: „A kierzynka, była kierzynka i sie robiło masło tak o, w kierzynce”.
koszur – drąg do wyciągania wody ze studni.
leżuch: „To łogrzywace mówili. Leżuchy przy piecu, przy blasze, przy kuchni. Zrobiuny taki leżuch, i tak, zeby te cugi łod, jak sie paliło łod. Tak, że było sparte, i tam i z powrotym i dopiyro do komina”.
łyżnik – półeczka na łyżki: „To były łyżniki (...) tako spążka. Spozka i takie było wyżniynte, piłeckum tag ładnie”.
marynus ‘fabryczna wełenka’ oraz ‘suknia z tego materiału’.
niecki – podłużne drewniane naczynie do zarabiania chleba.
obredlić // obradlić – przykryć częściowo ziemią ziemniaki, które powschodziły.
panienka – wyrzeźbiona ozdoba na każdym z czterech słupków przedłużających nogi łóżka.
pierzak // pierzok // piyrzok // piyrzoch – wspólne darcie pierza: „To sie znowu zawołało, somsiadków, może z pietnaście czy z dziesińć, no nie, ze dwa stoły, to piyrze sie wysypało na stoły, no i kobiety sobie darły to piyrze, no nie (...) No, piyrzoki właśnie, piyrzok, idziymy na piyrzok”.
plendze // plindze // plyndze // plence // plince // plynce – placki z tartych kartofli i mąki, por. w tekście z Woźnik: „Czy pani może jeszcze teraz wie, jak sie plendze robi? O, to sie zetrze na tarce, no nie, kartofelke, i późnij troche mąki do tego sie wsypie, dużo nie, żeby nie za dużo. No i na patelnie, tam na, na słonine czy tam na, na taki szmalec, i sie upiekło taki placek. Plindze sie to nazywały, to były to fajne”, czy z Chojnego: „Kartoflane placki to nazywały sie plindze, nie. No tak samo tyż tak, plyndze sie tyż piekło”.
polewka // polywka // poliwka – zupa gotowana na kwaśnym mleku lub maślance, „zaklepana”, czyli doprawiona, zagęszczona mąką z wodą lub słodkim mlekiem, por. w tekście z Woźnik: „Rano był zawsze barszcz czy tam polywka, mówili (...) No to ty, na wodzie sie pszynną mąką zaklepało i tak troche gynściejszo jak barszcz, to to była polewka, mówili”, albo z Chojnego: „Ano polewka jez na, na kwaśnym mleku”.
półkoszki – odświętny wystrój wozu w postaci plecionki z wikliny, zakładany zamiast zwykłych drewnianych desek.
prażaki // prażoki // prażuchy – potrawa z ugniecionych gotowanych ziemniaków, do których wsypało się trochę mąki, por. w tekście z Woźnik: „Jak sie kartofle ugotowały, jeszcze zacym sie ugotowały, to troche sie wsypało tyj mąki do tego garka, żeby sie troche mąka zagotowała. No i późnij to sie odcedziło i sie ugnietło, i były takie prażaki”.
rozczyna – zakwas na chleb, mała ilość („bułka”) ciasta, z której robiło się chleb: „Sie robiło roszczyne najpierw, roszczynke taką”.
stanik // stunik – dawna ludowa sukienka.
tłuczek – kij do ubijania masła w kierzynce: „Tłuczek taki duży”.
tyłek – każdy z węższych boków łóżka.
zaklepać – zagęścić, doprawić zupę lub sos mąką z wodą lub śmietaną czy mlekiem, por. cytat pod hasłem polewka.
żuraw – podpórka z umocowanymi drągami do wyciągania wody ze studni.
2) z zachowywaniem archaizmów, np. ino ‘tylko’: „Wtedy były morgi, nie hektary, ino morgi”, cyckać ‘ssać’, także w znaczeniu przenośnym: „Te dzieciaki to wszystkie pieniądze mu wycyckały”, krasić ‘polać tłuszczem ze skwarkami kaszę bądź ziemniaki’, zaczym ‘zanim’: „Jak sie kartofle ugotowały, jeszcze zacym sie ugotowały”.
Różnice w zakresie leksyki między gwarami Sieradzkiego a polszczyzną standardową dotyczą też zmian semantycznych (czasem nieznacznych), które są rezultatem bądź zwiększenia zakresu użycia danych wyrazów, bądź zachowania stanu archaicznego, bądź wreszcie użyć metaforycznych, por. przykłady z Chojnego takie, jak: dużo ‘wiele’: „A dużo lat był ksiądz Frąckiewicz, dużo lat”, naród – o wielu ludziach: „Pełno ludzi, pełno ludzi, mówie pani, tyle narodu przyjdzie”, pieczywo ‘nie rezultat pieczenia, lecz samo pieczenie’: „Przed samutką wojną to przyjyżdżali z miasta Łodzi do mnie takie państwo, to uni zawsze mówili: no, pojedziymy, pojedziymy na wieś, bo chocioż pojymy dobrygo chlyba swojygo pieczywa”, przyuczony ‘przyzwyczajony’: „Bo ludzie byli przyuczuni do takich jedzyń chudszych”, wychodzić ‘pochodzić skądś’: „Taki był Mastej, tu un stąd wychodził” czy wyrazy w użyciu metaforycznym, takie jak: woda ‘marszczenia, przeszycia na staniku z przodu nad piersiami’, panienka ‘wyrzeźbiona ozdoba na „tyłkach” łóżka’: „Paniynki, w tych, w tych nóżkak, w tych łóżkach”.
Przekręcanie wyrazów obcego pochodzenia, np. alaminiowe , polekwidowane = aluminiowe, polikwidowane, też: mondur, ochwiara czy parachfia.
i Gwary polskie w końcu XX wieku, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, pod red. Walerego Pisarka, s. 262-278 (zestawienie map na s. 270-271).
ii Mapa dołączona do Wyboru polskich tekstów gwarowych, wyd. drugie, zmien. przez autora, Warszawa 1960.
iii Dialekty polskie, Wrocław 1973, s. 86.
iv Izoglosy gwarowe na obszarze dawnych województw łęczyckiego i sieradzkiego. Z 8 mapami, Kraków 1933.
v Gwary województwa sieradzkiego, [w:] Województwo sieradzkie, Zarys dziejów, obraz współczesny, perspektywy rozwoju, red. nauk. Wacław Piotrowski, Łódź – Sieradz 1980, s. 121-127.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
Wersja rozszerzona
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS