Opis dialektów polskich | Dialekt małopolski | Lubelszczyzna zachodnia | Gwara regionu (wersja podstawowa) | Tekst 2 (Stare Komaszyce)

Stare Komaszyce

Nagranie przeprowadziła Agnieszka Bieńkowska, 28.11.2009, przepisała Aleksandra Krawczyk-Wieczorek.
Informatorka: Regina Kotłowska, ur. w 1922 r. w Pusznie Skokowskim (2 km na północ od Starych Komaszyc).
Rodzice informatorki pochodzili ze Starych Komaszyc, byli rolnikami. Informatorka ma wykształcenie niepełne podstawowe. Przez całe życie mieszkała w Starych Komaszycach. Zajmowała się domem i pracowała w gospodarstwie, w młodości najmowała się do pracy u dziedzica. Wyjeżdżała najdalej do Opola Lubelskiego.
 
    Wesela

 


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)

 

 

Miało sie robić weselie, to sie… Na
 
 
tydziń casu cy ta dwa wceśnij sie zapraszało gości. To sie te goście
 
 
wiedziały, ze sie trza szykować, bo na
 
 
wesele. Nie
 
 
łostatnie dnie, tyl’ko wceśnij sie mówiło. To sie przyszykowały ji państwo młodzi sie łubirało do ślubu. Sukienka bjała, długa, pantofle na wysokim obcasie i
 
 
welion był. Sukienka biała, duż… A pan młody przyjeżdżał z ludźmi,
 
 
teysz_łubrany. No i w końcu sie… Ja już tyż że gotowa byłam i pojech|aliśmy do ślubu. I pary przyje… z nami pojechały, co chciały bydź_na tym ślubie. Myśmy wzięli śliub. Jakśmy przyjechali, jak
 
 
zacynli tam śpiewać, to… Różnie, różnie śpieiwali. Po ślubje przyjmowały nas, no i myśmy sie wycałowali ze wszystkimi, każdy sie jeden z drugim całowoł, my, państwo młodzi. A z
 
 
yżem sie każdy witał, a ze mną sie całował. No i za stoły późnij już łojcowie zaprosiły tego wyselia ludzi, no i podały wszystko, co poczszebno na stół. Wódka ji… i ciasto, no, zakunska. A tak to był o rosół, prowdać, rosół i ten makaran (!). No i państwo młodzi pomindzy
 
 
pomindzy tymi gośćmamy (!). No i dawało sie jeść. Dwa razy sie przyjińcie robiły, raz sie dało z rana, to każdy sie najod, późnij zabawa była,
 
 
muzykanty grały. Było znowuz przyjińcie na wiecór drugie. No i to późnij już do rana. Tak że możno powedzić, że pirw były wysela weselsze, jak tera. Tera bardzo powaga jest wszystko na weselach. A pirw to sie wszystko bawiło. Nie było tego młoże, tyn ładny, a tyn paskudny
 
 

abo tyn mały abo tyn duży.

 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS