Opis dialektów polskich | Dialekt małopolski | Ziemia biecka | Gwara regionu (wersja podstawowa) | Tekst 5

Tekst gwarowy 3 — Bugaj (B. Karaś)

Halina Karaś   

Tekst nagrała Halina Karaś, wstępny zapis – Monika Kresa, weryfikacja zapisu i opracowanie – Halina Karaś.


Informatorka:
Barbara Karaś, z domu Bugno, ur. w 1933 r. w Bugaju. Była najmłodszym dzieckiem w wielodzietnej rodzinie. Ojciec był miejscowym kowalem i wiejskim poetą (jego brat na początku XX wieku kształcił się w jasielskim gimnazjum, a następnie studiował we Lwowie, gdzie zmarł trzy miesiące przed święceniami kapłańskimi). Ukończyła 4 klasy szkoły podstawowej w Bugaju. Po wojnie poszła do Biecza do klasy VII (ostatniej klasy szkoły podstawowej) i jednocześnie do I klasy szkoły krawieckiej, ale musiała przerwać naukę ze względu na biedę i śmierć ojca. Po wyjściu za mąż pracowała na niewielkim gospodarstwie (niecałe 2 ha) i wychowywała czworo dzieci. W 1971 r. ukończyła kurs krawiecki i zaczęła pracować jako chałupniczka. Nie wyjeżdżała nigdzie na dłużej z rodzinnej wsi.

O pracy w kuźni



Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)


A w kuźni jak pracowali?
Ano w kuźni to w kuźni to byuł taki miech i jo miechałam tatusiowi i tatuś grzoli żelazło w łogniu to czeba było troche kłoksu, troche takiego wyngla, bo takim wynglym by żelazło sie nie rozgrzoło tak, tylko kłoksym polili, no to rózne rzecy robili,
włozy kuli, tam blaski klepali, no brony robili, no rózne takie kowalskie rzecy. To chłoć kiedy i młotym pobiłam jag nie było brata w domu, bo Jasiek był starszy łode mnie szesnoście lot, no to, to łon robił z tatusiym w kuźni, ale jak go nie było to i jo młotym troske biłam takim mniyjsym, bo taki wielki to to bym nie u, nie
uniesła. No i tam dużo chłopów przychłodziło do kuźni,
chłoćkiedy to poklepali blaske komu, no to jak ktoś ni mioł piniyndzy, no to nie zapłacił, to: Bóg zapłać powiedzioł, no to jak tatuś przysed wiecour do
chołpy, to mamusia
godajom: Mos ta jakie pinioundze? A tatuś godo: A no, ni mom wielo, no bo tacy biydni byli, co łoni sami ni majom, ale wiys co,
Płolka, jo ci płowiym, ze lepsze u mnie „Bóg zapłać”, jak jak te piniondze, bo jak Pon Bóg zapłaci to
jez lepi jak żeby człowiek zapłacił.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS