Opis dialektów polskich | Dialekt wielkopolski | Wielkopolska południowa | Domachowo - tekst gwarowy

Domachowo - tekst gwarowy


gm. Krobia, pow. Gostyń

  Data nagrania:  07.07.2003.
  Informatorki:  Antonina Łagódka, ur. 1922 r.; - ŁaA; Anna Maleszka,  ur. 1927 r.;  -  MaA;
  Nagrała:  Małgorzata Paluszkiewicz.
  Transkrybował:  Jerzy Sierociuk.

Uwaga: w transkrypcji rozbudowane wersje pytań zostały nieco zmodyfikowane.


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)

   Pyt. A czy wolno było kąpać dzieci po zachodzie słońca?
   MaA: uo ... to nie ... to kompalim1  ...
   Pyt. Nie była takich ... że zaszło słońce to nie ...?
   MaA: tak ... tak ... tak.
   ŁaA: bo jak pszyszaś2  z pola to kiedy byź bya3  kompanó ... musiaaź na wieczór kómpać ...
   MaA; no ... w nocyj ... w nocyj uo dwunastyj ... a zaś szybko wyprać to co wszysko zdjynte ... wypradź i powiesić ... żeby na póniedziaek znowu byo świże ...
   Pyt. A czy dopuszczalne było suszenie pieluszek po zachodzie słońca?
   MaA:  [...[ tego my nie słyszeli ... nie ... na noc sie powiesiło żeby rano buły suche ... a tam dojź4  nie bułoe ... z dziesińdź bułoe to było dojź ... ze dwie zawsze leżały ... do tegó ...
   ŁaA: do wypadku.
   MaA: do wypadku ... jakby do doktora ... ale dzinka5  Bogu do doktora nie było czeba chodzić nigdy.
   Pyt. A dopuszczalne było wylewanie po zachodzie słońca wody, w którym kąpano dziecko?
   MaA: uo ... to nic ... tegó nie ... tegó nie syszały ... nic.
   ŁaA: niktórzy ludzie ... niktórzy ludzie coś tam zawsze uwijali ... ale to tak ... to tag mówili ... to takie guślorze ... ale tag jo też nie syszaam.
   Pyt. A co robiono, żeby ustrzec dziecko przed urokami?
   MaA: uszczec ... urok ...
   ŁaA:  poświńcić ...
   MaA: urok to zlizywaa matka ... z czółka ...
   Pyt. Ale kiedy?
   MaA: jak pakałoe6   ... i zoboczyła czy mo sonóm7  gówke ... jak to miaa czółko sóne ... bo jo też tag robiła ... jag miaa czółko słóne ... to wzinam ze czy razy zlizłam8  ... wyplułam ... drugi roz ... wyplułam ... czeci roz ... wyplułam ... i już spałoe ... już było dobre.
   ŁaA:  i czasem taki było to ... przyrok9 .
   MaA:  przyrok ... z wiatru ... to nie musioł nik ... przyrok ... mówili przyrok.
   Pyt. A przyrok to co to?
   ŁaA: to jes to to ... nie z tego wiatru a przyrok ...
   MaA:  ale znowu przyrog dostaa ...
   Pyt. A po czym żeście to rozpoznawały; po tym słonym?
    MaA: ale ma sone czółko10  ... nie chce spadź ino sie krynci ... a czółko zimne ... a spocóne ... to ino tak i zlizały ... ja tag robiaam.
    Pyt. I w ten sposób żeście rozpoznawały, że ...?
    ŁaA: abo niektóre też mówili ... uoj ... jakie ładne dziecko ... jakie ... to skrzeczałoe zajź ... że w dómu sodoma i gomora.
    MaA: no tag jag by mówili że zazdrości ... że to takie ładne majom ... takie zdrowe ... takie to ... uo jej ...

 _______________________________________________________________________________________

1kompalim – zamiast: kompaliśmy; archaiczna forma 1.os. l.mn. czasu przeszłego;
2pszyszaś – zamiast: pszyszłaś; przykład szeroko znanej gwarom wielkopolskim redukcji ł, zwłaszcza otoczeniu samogłoskowym.
3bya – zamiast: była; tu częsta w gwarach wielkopolskich redukcja ł między samogłoskami (por. wyżej przypis 2.); podobnie też: musiaaź na wieczór .... 
4dojź nie bułoe – ‘nie było dość’; dojś (tu z udźwięcznieniem międzywyrazowym) reprezentuje częsty typ „wstawnego” j – por. też: zajś ‘zaś’.
5dzinka – ‘dzięki’
6pakałoe ‘płakało’
7sonóm gówke ‘słoną główkę’; przykłady redukcji ł (por. przypis 2.).
8czy razy zlizłam ‘trzy razy zlizałam’
9przyrok ‘choroba – czy też jakieś niedomaganie – będące następstwem działania osoby mogącej rzucać uroki’; dziecko mogło „dostać przyrok” po chwaleniu go przez osobę „przyroczną”. Wedle powszechnego przekonania nie wolno było chwalić (zwłaszcza urody) małego dziecka; dlatego też starsze kobiety widząc małe dziecko wypowiadały formułę: „ale brzydal!” i spluwały trzy razy (zazwyczaj przez lewe ramię). Miało to działanie magiczne.
10sone czółko  ‘słone czółko’; wedle ludowych przekonań słone czoło było oznaką choroby jako konsekwencji „oprzyroczenia”; należało je zlizać (zazwyczaj trzy razy) i każdorazowo splunąć.
 

 

 

 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS