Tekst nagrała Dagmara Dusińska i Jolanta Karaś (8.12.2007), wstępny zapis – Iwona Konopińska, weryfikacja zapisu i opracowanie – Halina Karaś.
Chleb piekliśmy. A ile ja, Basia, na wesela chleba napiekłam, nie, Basia, i do Sławka, ile ja piekłam chleba na wesela, (..) Chyba też, chyba też, też, też. No i co tam, takich ciast nie było jak teraz, nie tam, babki jakieś tego, tam robili, ale nie tak jak teraz sie wysilajo na te wesela, nie. Różne słodycze, różne tam co
jusz naprawdę, choć sie to marnuje, ale, ale jest, ale jest, ale jest. No ji co, do tych straży pożarnej, je kiedyś te zbiórki robili,
spsiewali bez wioske chodzili. (...) Boże, tu za tym ogrodem te
zabawy tu na tym byli. Ale ja wam
powim ludzie sie szanowali, schodzili sie jedni do drugich, nie, te zabawy urzondzali, hań bieda była. A teraz to wiencyj może ludzie takie no, każdy sam, nu może, te telewizory to zrobili, każdy ma, każdy patrzy, jeden na to, drugi na to. Kiedyś sie ludzie, patrz Jadzia, przebierali sie ludzie na ostatki (...) Ja
pamnientam, jak sie
przebralim sie i poszlim tak, jedyn na harmonii grał, my tańczylim, koło sie poprosiło z tych wszystkich mieszkańców, co, żeby do tańca ji w tem kole ji rzucali kase, ji kto mniał ile, tam dał ino za to, bo przeciez taka tradycja, nie. W domu u każdego zagrał, zatańczył, a tera wszystko zagineło. (...) Kominy zatykali, o jeny to różne rzeczy sie działy. Wyprowadzali rolników, wyprowadzali w miendzyczasie, takich waśnie nie było jak teraz nie, wyprowadzali bramki z płotów, co tam, no taka tradycja była. (...) Przyznał to za miłe, bo to było
półpoście, a teraz nie ma tego. (...) Taka prawda jest, teraz to ni ma porównania do kiedyś, do lat, kiedyś ji ludzie naprawde bjede mjeli, nie.