Strona 8 z 11 Osadnictwo na ŚląskuPoczątek szerokiej akcji kolonizacyjnej na Śląsku, która w sposób istotny naruszyła wcześniejsze układy osadnicze, nie przypadkiem zbiegł się w czasie z założeniem klasztoru cystersów w Lubiążu (1163). Na prośbę zakonników książę Bolesław Wysoki sprowadził jako osadników „niemieckich” chłopów, nadał im immunitet gospodarczy i sądowy, zwolnił z ciężarów wynikających z prawa polskiego. Nasilenie szeroko zakrojonej kolonizacji przypadło na czasy Henryka Brodatego. W tym czasie bowiem pozyskiwano tereny uprawne przez intensywne karczowanie lasów. Przykładowo w ciągu stu lat od XIII do XIV w. w dobrach biskupich ziem Otmuchowa i Nysy liczba zagospodarowanych łanów wrosła z 620 do 5520. Postępujące od zachodu planowe osadnictwo na prawie niemieckim, z którym łączyło się karczowanie lasów, poprawianie jakości gleb, przyrost ludności, przyczyniło się do wzrostu liczby ludności. Na Górnym Śląsku ok. pięciokrotnie, według innych – dziesięciokrotnie. Zakładano nie tylko osady rolnicze, ale też górnicze, jak lokowane w tym czasie Złotoryja (1211 r.) i Lwówek (1209 lub 1217). Wzorem dla miast śląskich był Magdeburg, którego rozwiązania ustrojowe rozprzestrzeniły się na całym Śląsku, z czasem też w całym kraju. Z akcją osadniczą wiąże się powstanie takich miast, jak wspomniana: Złotoryja, która w dawnych źródłach wystąpiła też pod nazwą Goldberg (1211 r.) (wcześniej zaś była tam polska osada Kopacze), ponadto Löwenberg – Lwówek (1209 r.), Neumarkt – Środa Śląska (1214 r.), Frankestein – Ząbkowice, Waldenburg – Wałbrzych, Landeshut – Kamienna Góra (1244 r.), Hirchberg – Jelenia Góra. Na początku XIII wieku w dokumentach pojawiło się wiele osad, których nazwy poświadczały, że zostały one założone przez przybyłych z Niemiec rolników i górników, chociaż – jak wykazał m.in. Stanisław Rospond – wiele spośród nich miało wcześniej swoje polskie lub czeskie odpowiedniki, np: Bierkowice (Birkowitz 1351), Bystrzyca (Weystritz 1316), Hasice (dziś Goszyce, Hassitz 1337). Proces germanizacji toponimów {Dtoponimy} słowiańskich poświadczają losy nazwy Kłodzko, która w czeskich dokumentach z XII wieku występuje jako Kladsko, Cladzco, Kladsco, w polskich z XIII stulecia jako Kłodsko, w niemieckich zaś: Gaz (1270) i Glacz (1280). Stanisław Rospond wyliczył, że w czasach intensywnej kolonizacji w między 1250-1350 r. w intensywnie kolonizowanych terenach przysudeckich powstało ok. 25 % więcej nowo lokowanych wsi. Wśród przybyszów obcych byli nie tylko Niemcy, lecz także flamandzcy i walońscy chłopi. Jednak nie wolno zapomnieć, że danych dotyczących narodowości średniowiecznych osadników nie należy interpretować według współczesnych kategorii. Równolegle z osadnictwem kolonizacją miast w wsi w czasach rozbicia dzielnicowego na ziemie śląskie przybywało z Europy zachodniej także i rycerstwo z nadzieją na zdobycie tam majątków oraz urzędów. Doprowadziło to z jednej strony do zaniku w ciągu XIII stulecia warstwy ubogiego, szeregowego rycerstwa, z drugiej zaś sprzyjało transmisji zachodnich obyczajów. Początkowo grupa ta ulegała slawizacji, z czasem jednak tendencje odwróciły się, słowiańskie otoczenie nowego rycerstwa germanizowało się. Propagowanie przez szlachtę (także przez mieszczaństwo i duchowieństwo niemieckie) języka niemieckiego zapoczątkowało wielowiekowy proces wycofywania polszczyzny z dworów książęcych i dworskich, pozostawanie kultury wysokiej na Śląsku w orbicie wpływów języka niemieckiego. Osadnictwo średniowieczne zapoczątkowało zmiany ludnościowe i językowe na Śląsku. W okresie przed kolonizacją w zasadzie Opole było jednym z większych ośrodków miejskich, w XIII stuleciu doszło do powstania 36 nowych miast. W miastach śląskich, znajdujących się w rękach książęcych, zamieszkała 1/5 ludności Śląska. Aż do czasów intensywnego rozwoju Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego w XIX w., wytworzona w średniowieczu sieć miast nie zmieniła się. Okręgi wiejskie i miejskie tworzyły wspólne okręgi sądownicze. „Dwustronne powiązania kościelne, społeczne i prawne Górnego Śląska z sąsiadami polskimi i czeskimi odzwierciedlały się także w składzie ludności. O ile Dolny Śląsk pod koniec XV wieku – pominąwszy niewielkie enklawy językowe, a także pojedyncze obszary na północnym zachodzie i na zasiedlonej od dawna rolniczej równinie środkowośląskiej był w znacznej mierze niemiecki, o tyle na Górnym Śląsku stosunki układały się zgoła odmiennie. Poza Opawą, Kietrzem, Bielskiem oraz miastami i pojedynczymi wioskami wokół Koźla, Kluczborka, Gliwic, Żor i Cieszyna, leżącymi na obszarze jednolicie zasiedlonym przez Niemców, pozostałe niemieckie osady uległy slawizacji” vii. Zdaniem części badaczy, od XV stulecia na Górnym Śląsku dochodziło do slawizacji niemieckich osadników, mniejszość niemiecką (głównie w patrycjacie) zachowały jedynie większe i średnie miasta. Jak zaznaczono, czasy wojen, zwłaszcza czasy wojny trzydziestoletniej (1618-1648), doprowadziły do zdziesiątkowania ludność śląskiej. Po jej zakończeniu liczba ludności zmniejszyła się także z powodu migracji religijnej, co okazało się zgubne dla gospodarki, gdyż kraj opuściło wielu fachowców: górników i rzemieślników. Wojna i kontrreformacja zmieniły nieco skład etniczny i wyznaniowy Śląska; część ludności wyemigrowała, luki osadnicze wypełnili katolicy przybyli z ziem polskich. Panowanie Hohenzollernów zaowocowało polityką kolonizacyjną prowadzoną przez państwo pruskie. Z 1773 r. pochodzi deklaracja królewska popierająca ruch kolonizacyjny na Śląsku. Zachętą miała być premia państwową w wysokości 150 talarów za nowe osiedla. Promotorem zmian przeważnie była jednak szlachta śląska, z której inicjatywy powstało wiele osiedli wiejskich (traktowanych niemalże jak osady służebne). Inny typ osiedli, które w tym czasie powstawały, to osiedla robotnicze na obszarze Górnego Śląska, wiejskie osiedla rzemieślnicze oraz osiedla leśne, zakładane niemalże wyłącznie przez państwo, w których osadzano ludzi zajmujących się wyrębem lasów, flisaków, węglarzy. Wśród osadników byli Niemcy, Polacy, ale też Czesi – w tym emigranci religijni. W latach 1740-1806 osiedliło się na Śląsku ok. 60 tys. nowych kolonistów, powstało aż 446 nowych osiedli. Największe skupiska nowych osad znajdowały się w okolicach Opola: 56; Niemodlina, Kluczborka, Olesna: 79; Bytomia-Tarnowca, Koźla, Pszczyny, Rybnika: 93 nowe wsie. Innymi obszarami intensywnej akcji kolonizacyjnej było hrabstwo kłodzkie i sąsiednie powiaty Dzierżoniowa, Świdnicy, Wałbrzycha: 77 osad oraz Namysłów, Syców, Milicz, Wołów, Góra Śląska: 62 nowe kolonie. W tym czasie dochodziło też do migracji ze Śląska. Ucieczkę znacznych grup młodych mężczyzn (do Austrii i na Łużyce) spowodowało chociażby wprowadzenie powszechnej służby wojskowej z 1743 r. Szacunkowo w pierwszej połowie XIX stulecia ludność Śląska wzrosła o niemalże milion mieszkańców. Szybki przyrost ludności następował w miastach fabrycznych, na wsiach występowało wyraźnie przeludnienie. Nadmiar ludności nie znajdował zatrudnienia w przemyśle. Wojny napoleońskie przyczyniły się do spadku ludności prowincji o około ćwierć miliona, niekorzystnie odbiło się to na rozwoju Śląska przez kolejne kilkadziesiąt lat. Reformy rolne, zwłaszcza zniesienie poddaństwa w 1807 r., wprawdzie spowodowały zmiany struktur ludności wiejskiej, lecz doprowadziły do powstawania wielkiej własności ziemskiej kosztem karłowatych gospodarstw chłopskich. Biedzie towarzyszył brak wykształcenia, wiara w zabobony i rytuały magiczne. Korzystano z pomocy znachorów, plagą wsi było pijaństwo. Niewiele lepsze warunki życia mieli mieszkańcy osad fabrycznych, choć już od przełomu XVIII i XIX na Górnym Śląsku wieku zaczęto budować specjalne osiedla robotnicze. Rozwój osiedli robotniczych spowodował migracje wewnętrzne ludności śląskiej, przepływ tysięcy ludzi ze wsi do miast robotniczych Górnego Śląska. Przemiany demograficzne nie przypadkiem zbiegły się w czasie w cofaniem się zasięgu języka polskiego. Zjawisko to nasiliło się zwłaszcza na Dolnym Śląsku, czego przejawem było wycofanie nabożeństw w języku polskim w trzech kościołach wrocławskich. Polszczyzna w tym czasie stawał się językiem domowym mieszkańców wsi powiatów oławskiego czy wrocławskiego, wokół większych miast Dolnego Śląska (Laskowicach, Jelczu, Kamieńcu Wrocławskim). Silne ośrodki polskości utrzymywały się tuż przy granicy z Wielkopolską (na przykład 84 % ludności powiatu sycowskiego w połowie XIX stulecia posługiwało się językiem polskim). Polszczyzna dominowała na wsiach Górnego Śląska, w miastach i osadach robotniczych większa była znajomość niemieckiego, częściowo za sprawą migracji i rosnącej liczby ludności niemieckiej. Gliwice aż do połowy XIX stulecia zachowały przewagę ludności polskojęzycznej. W latach 1815-1849 liczba ludności Śląska wzrosła z 2,2 mln do 3 mln mieszkańców, największy przyrost dokonał się w rejencji opolskiej. Oficjalne dane niemieckie podają spadek ludności mówiącej tam po polsku z 61% do 58, 6 %, według polskich szacunków udział polszczyzny w tym czasie był większy. Wzrósł też procent ludności żydowskiej. Mimo narastającej znajomości języka niemieckiego, w prasie i publikacjach wciąż podtrzymywano stereotypowy pogląd głoszący, że prawy brzeg Odry jest polskim żywiołem językowym. Wiosna Ludów została poprzedzona klęska głodową, wybuchem epidemii tyfusu, na który zmarło około 16 tysięcy ludzi. W powiatach pszczyńskim i rybnickim zmarła prawie połowa mieszkańców, zarastały zagrody. W czasie Wiosny Ludów oprócz żądań poprawy bytu, pojawiły się także postulaty narodowe. Dotyczyły one nie tylko Śląska pruskiego, ale też i austriackiego. Tam postulaty wysuwały również inne narody słowiańskie. W drugiej połowie XIX stulecia, mimo migracji Ślązaków, liczba ludności Śląska rosła (na Śląsku pruskim do 1910 roku z 3 do 5,2 mln osób, czyli prawie o 70%), najwięcej w rejencji opolskiej. Wyrastały też miasta i osiedla fabryczne okręgu przemysłowego (przykładowo Katowice w 1817 liczyły 700 mieszkańców, w 1840 – 1326, 1910 – 43 tysiące). Od lat 60 . XIX wieku intensywnie wzrosła liczba ludności Śląska Cieszyńskiego, który jeszcze w połowie tego stulecia ponosił ogromne straty ludnościowe w związku z epidemiami tyfusu i cholery oraz głodu. Na drugą połowę XIX wieku przypada też nasilenie migracji. Rdzenni Ślązacy udawali się nie tylko na zachód Europy, głównie do Niemiec, migrowali też do Ameryki. W Teksasie w latach 50. XIX w. powstała pierwsza osada górnośląskich chłopów, nazwana Panna Maria (d 1890 w. wyjechało około 120 tysięcy osób, do Saksonii – do 1907 162 tys., do Berlina i Brandenburgii – 142 i 155 tys., do Nadrenii i Westfalii – 94 tys. Ślązaków). W tym czasie dokonywała się intensywna migracja ze wsi do miast, do których przyciągała praca w górnictwie. Jak podkreślają historycy, „przyrost naturalny był dużo większy w części Śląska zamieszkałej przez ludność polską niż niemiecką. Wobec […] procesów migracyjnych miało to duże znaczenie, zwłaszcza dla Górnego Śląska, gdzie ludność mówiąca językiem polskim, przedtem prawie wyłącznie chłopska, teraz zaliczała się też do klasy robotniczej. Pojawiły się też początki drobnomieszczaństwa, natomiast rzadziej inteligencji. Wiązało się to jednak również z napływem na Górny Śląsk ludności z innych ziem polskich: Poznańskiego, Królestwa i Galicji. Z Poznańskiego napływali raczej nie tak liczni kupcy, lekarze, adwokaci, dziennikarze, widzący swą szansę życiową we współpracy z miejscową polskojęzyczną ludnością, więc zdecydowanie trzymający się polskości i grający na nowym dla siebie terenie nieraz rolę przywódczą. Natomiast kilkadziesiąt tysięcy przybyszów z Królestwa i Galicji należało do najbiedniejszych warstw, które szukały tu pracy w kopalniach i hutach, w bardzo dużym stopniu także w wielkich majątkach ziemskich (liczono, że na przełomie wieków aż 1/3 pracujących na Śląsku robotników rolnych pochodziła z Galicji czy Królestwa). Ci ostatni po sezonie lub paru latach najczęściej wracali do domu, w przeciwnym wypadku w pokaźnym procencie się germanizowali.” viii Zarówno przyrost naturalny, jak procesy migracyjne pozwoliły na utrzymanie na stabilnym poziomie 24 % odsetka ludności polskojęzycznej. Nie mniej jednak zmieniał się układ miejsc, w których dominowała polszczyzna. Na Dolnym Śląsku utrzymywały się jedynie enklawy polskie, głównie w powiecie sycowskim. W 1905 r. polskość deklarowało tam 42 % ludności. W Gliwicach 1910 roku w spisach urzędowych język polski jako narodowy deklarowała ¼ mieszkańców miasta (w statystykach szkolnych natomiast ok. 40%). W niektórych powiatach (jak na przykład kluczborskim) wsie, które w połowie wieku zamieszkałe były przez polskich chłopów, w drugiej połowie stulecia germanizowały się. Niemczeniu podlegały także większe miasta okręgu przemysłowego, dokonywało się to częściowo za sprawą napływu inżynierów, majstrów, fachowców, urzędników i robotników z głębi Niemiec. Stamtąd napływała też ludność żydowska. Zatrudnianie nauczycieli – Niemców było ważnym elementem germanizacji. Znajomość języka niemieckiego stała się w tym czasie niezbędnym warunkiem społecznego awansu. W drugiej połowie XIX w. podniósł się poziom życia, chłopskie domy, zwłaszcza na Dolnym Śląsku, były murowane, składały się z kilku pomieszczeń, podłogi były na ogół drewniane. Polepszyło się oświetlenie, zaczęto stosować lampy karbidowe i naftowe. Chłopi z czasem mogli sobie pozwolić na zakup wyrobów fabrycznych, zwłaszcza odzież typu miejskiego i niektóre produkty, jak cukier, margaryna, kawa, kakao. Migracja ludności ze wsi do miast spowodowała naturalne zachwianie proporcji między ludnością żyjącą z rolnictwa i przemysłu. W 1907 r. już ponad 60 % ludności Śląska zatrudnionych było w przemyśle, przeważały miasta robotnicze. Trudne warunki życia w miastach, duża śmiertelność wśród dzieci wymogły zmiany zmierzające do poprawy standardów życia (budowano wodociągi, kanalizacje, oczyszczalnie ścieków itp.). Od drugiej połowy 50. XIX w. zaczęły pojawiać się pierwsze osiedla robotnicze, nasilenie tego typu budownictwa nastąpiło na przełomie lat 80. i 90. XIX w. i na początku XX stulecia. Po 1900 zaczęto stawiać wzorowe osiedla, pierwszym z nich był Nikoszowiec i położony w lesie, wzorowany na budownictwie wiejskim Giszowiec. Większość robotników musiała jednak wynajmować mieszkania, przeznaczając na to niemalże 30 % zarobków. Mieszkano w dwuizbowych mieszkaniach, rodzina zajmowała kuchnię z piecem, komorę zaś zazwyczaj wynajmowano samotnym robotnikom. Sytuację ludnościową Śląska zmieniła I wojna światowa, mimo że bezpośrednie działania wojenne ominęły ten region. Ludność Śląska (wszystkich narodowości) topniała między innymi za sprawą głodu, chorób i ogólnego pogorszenia warunków życia. Znaczne migracje ludności śląskiej dokonały się też w związku z podziałami Śląska po I wojnie światowej. Według czeskich danych statystycznych procent Polaków na Zaolziu systematycznie spadał, choć wiąże się to poniekąd z przymusową czechizacją i germanizacją. W roku 1920 wynosił ok. 25, 4 % ludności, jednak w 1930 Polacy stanowili nieco ponad 23 % ludności. Najwięcej Polaków mieszkało w powiecie jabłonkowskim (ok. 70% ludności), frysztadzkim (35 %), cieszyńskim (42 %). Wielu Polaków opuściło te ziemie po przyłączeniu tej części Śląska do Czechosłowacji, z czasem też byli kwalifikowani do innych narodowości. Według spisu z 1925 r. w niemieckiej prowincji górnośląskiej mieszkało 151 tys. ludności polskojęzycznej i 383 ludności dwujęzycznej. Według innych danych (polskich badaczy) na terenach tych mieszkało ok. 700 tys. ludności posługującej się polszczyzną. Polacy przeważali na wsiach. Uważany przez Niemców za niesprawiedliwy podział Śląska wpłynął na negatywny stosunek do Polaków, wzrost nastrojów nacjonalistycznych, napaściach na polskie domy. Do Polski wyjechało wówczas ok. 60-70 tys. osób. W polskim województwie śląskim liczbę ludności szacuje się na 1,1 mln w 1922 r. do 1,4 mln w 138 r. (z czego w momencie podziału mniejszość niemiecka liczyła 340-350 tys.). Do roku 1925 do Niemiec przeniosło się ponad 100 tys. osób. W dalszym ciągu migrowali tzw. „optanci”, czyli ci Ślązacy, którzy wybrali niemieckie obywatelstwo, do 1932 r. wyjechało ok. 50 tys. „optantów”. Według spisu ludności z 1931 r. 92 % mieszkańców województwa śląska było katolikami, 3,5 % stanowili ewangelicy (luteranie), skupieni głównie na Śląsku Cieszyńskim niewielki procent obejmował przedstawicieli innych wyznań (w tym górnośląski Ewangelicki Kościół Unijny i wyznanie mojżeszowe). Sytuacja ludności śląskiej zmianom uległa także podczas II wojny światowej. W obliczu terroru wojennego ponad 90 % mieszkańców dawnego województwa zadeklarowało narodowość niemiecką. Koniec wojny i wkroczenie armii radzieckiej nie oznaczał dla mieszańców Śląska końca wojny. W pierwszych miesiącach 1945 r. dokonywano aresztowań mężczyzn, których jako ludność niemiecką, osadzano w obozach. W ten sposób część Ślązaków, tak Niemców, jak i Polaków, została deportowana do Rosji jako przymusowi robotnicy. Przypuszcza się, że tą drogą do Rosji trafiło przypuszczalnie 90 tys. osób (w tym 20-25 tys. górników). W 1947 r. poza Polską przebywało się 59 350 autochtonów, z czego połowa pochodziła z rejonu katowickiego. Do Polski wróciło ok. 20 % deportowanych. Na powojennym Śląsku, przed utrwaleniem się władzy polskiej, nasiliły się konflikty narodowościowe. Okres powojenny to okres planowego zasiedlania Śląska, zwłaszcza Śląska Dolnego, po opuszczeniu tych ziem przez ludność zamieszkujących te ziemie przed wojną. Szczególne znaczenie miało „przerzucanie” na Dolny Śląsk (tzw. ziemie odzyskane) ludności z Kresów wschodnich – ziem utraconych na rzecz Związku Radzieckiego. Do końca 1945 r. osiedlono w przybliżeniu 40 tys. osób na Śląsku Dolnym i 90 tys. – na Śląsku Opolskim. Do końca tego roku na Dolnym Śląsku osiedliło się 201 865, na Górnym 101 123 przesiedleńców ze Związku Radzieckiego. Kolejne etapy akcji osiedleńczej przewyższały liczbowo tę pierwszą. Warto dodać, że „ziemie odzyskane” stały się miejscem przymusowego osiedlenie Łemków, Bojków i Rusinów, przeniesionych tam przymusowo w ramach akcji „Wisła”. Skupiska tej ludności ogniskowały się wokół Legnicy, Lubina, Góry Śląskiej, Wołowa, Oleśnicy i Środy Śląskiej. Z kolei Żary, Żagań, Zgorzelec, Lubań, Lwówek tworzyły strefę osadnictwa wojskowego. Według spisu ludności z 1948 r. w województwie wrocławskim zamieszkiwało 1 903 409 ludności (w tym 74 438 wojskowych, 1 844 216 Polaków, 53 472 Niemców). W województwie śląskim zaś zamieszkiwały 1 293 034 osoby, w tym 1286 979 Polaków i 4986 Niemców. W nowym środowisku społecznym dawały o sobie znać konflikty o podłożu regionalnym. W tym czasie na Śląsku znajdowali schronienie uchodźcy z innych krajów (m.in. Grecy). Jednocześnie systematycznie wysiedlano ludność niemiecką.
|