K
jedyś? Kiedyś taniec to
był naprawde: polka…
ouberek to to już było zak
ładanie, to sie kiedyś zak
łada
ło. Dajmy na to, jak ja bym posz
ła na… na óberek, tańczyć, to ch
łopcy sie zak
ładali,
ilie ona wytrwa. Ódbijali. Pięć, sześć, siedem ch
łopców, a jedna dziwczynka, ilie ona wytrwa tego oberka. Więc ta dziwczynka
zarabjała. Czy na cze
yko
ulade, czy na cukierki, czy na… jak jak latem by
ło, czy na do
ubrego loda. No bo to kiedyś co to, to… ludzie róbili w domu. A jak sie coś dzieś trafi
ło, to to by
ło jak… ja w
jem? Ziarko w morzu. No i i takim… to to by
ła taka w
łaśnie moja m
łodość, o. A ja by
łam taka sprytna, ży ja wszyskich
przytańczyłam, bo ja tańczy
łam
przyz noge. Nie tak jak to sie po
udbijali oboma no
ugami, ty
l’ko ja przyz noge tańczy
łam, tak że ja wszyskim mog
łam przytańczyć, ja sie ni ma… nie męczy
łam. To już jak szed ten zak
ład z ch
ło
upakami to już… ja już widziałam, że oni sie zak
ładajo, że idzie
chtoś do mnie. A szed najpierw taki, co ni umia
ł tańczyć. Żeby ja go
uczyła, żeby ja sie zmynczy
ła. A ja nie tak nie… Bo jak przyz noge sie tańczy, to tak sie i ch
łópaka ni męczy i sam sie nie
i męczy. Ja mówi: czekaj, do
u tego ch
ło
upaka. Żeby nawet i obcy był, bo oni nasy
łali, bo przecież to kiedyś… No to teraz te
yż zjeżdżajo sie na te… jak to nazywajo… dysko
uteka. A kiedyś nie, kiedyś tyl’ko by
ła potańcówka si nazywało. To to było tak o dajmy na to, jak ja by
łam na Jankach, to to by
ły Mójs
ławice i Móniatycze, i Nowosió
łki, więcy
j ch
łopców ni było. To tak jak… wybirali ch
ło
upaka z drugiej w
joski, a ja go musiałam znać. No bo musia
łam znać, no bo
inaczy bym nie posz
ła tańczyć. O bo to tak było już, jeżeli znasz ch
łopca, to idziesz z nim tańczyć. A jak nie, to nie
i ma zak
ładu. I oni
przygrywali. Więc oni musieli dawać ch
łopca takiego, co dziwczynka zna
ła, żeby mog
ła tańczyć. To przytańczy
ła sześć, siedem razy. I krzyczo już: dosyć! dosyć, bo już zak
ład wygra
ła.