Kiedyś jeszcze było 
jinaczej, to nie szło tak w 
chałupsie łod stoła wstać i iść do kościoła i zara do komunii, kiedajś to było trzy godziny przed komunio nic 
w gambie ni
e mjeć. Na głodnego 
całkam tedy na to mszo 
ło szóstej kożdan, co móg ,chi
ybko lecia
oł, coby tam być w kościele, coby komunia wziońć, a potam przyleciać do chałupy i 
jek noszibciej, noszybciej się najeść, najeść, ale tak 
rychtik wtedy i 
wosztów i 
mniajsa i czego i nie tylko. Ji w psirszyj dziań Wjelgonocy to Warmijoki 
fejorowali tlo w familiji. To z tami 
ludziami, co do pospołu mniszkali, nie? 
Łojciec, matka, 
dzieciuki i 
uma abo 
opa tak do kogoś iść, do 
sunszioda abo do familiji to był, to tak było niefejno. W drugam dzie
ań świont to jo, to już sia gościli, ale psierszy dzie
ań świont to 
tlo, tlo 
u siebzie w chałupsie tlo z najbliższo familijo, no ji jeszcze coś, co przed to 
Zielgonoco, przed wszelkimi, 
wszystkami godami czy 
śwantami, wszystko musiało być zrobzione na 
łoborze i 
w gburstsie w sobota, nawet i jedło, no, no żywe
ygo, dlo krowów, dlo koniów i świniów uszykowane było już w sobota, tak coby tlo w niedziela zamniszać do pospołu i, i dać żywemu 
do żerciao, a w chałupsie tyż, 
czisto cała robota była zrobziono, chałupa wyszikowano, 
łurichtowano, no 
łumi
yto, 
łokna pomyte ji psierzyny na nowo powleczione. Razu kartoflów nie skrobali w psierszyj dziań dlauż to było w sobota fejn kartofle 
łoskrobane w zimne
yj wodzie 
stojały, a mniajsko było uszikowane tlo w niedziela w świeto, w psirszyj dziań podgrzać, kartofle uwarzyć i jeść, bo robzić w śwanto to był grze
ych 
ciajżki.