Strona 8 z 8 Obrzędowość rodzinna Wesele
Charakterystycznym lachowskim rekwizytem weselnym była różdżka weselna najczęściej w kształcie rosochatego wykonanego z samorodka. Różdżkę przystrajano bibułkowymi kwiatami, piórkami, złoconymi orzechami, łańcuchami z główek lnu i jabłkami, które symbolizowały płodność. Różdżka odgrywała ważną rolę podczas tańca starostów z panną młodą po powrocie ze ślubu, kiedy to podawano sobie kolejno ją jako symbol płodności i dostatku nowo zaślubionych. O przebiegu wesela opowiada Pani Zofia Bubula Łososiny Górnej.
Wesela so u nos duze, przewożnie na dwieście ludzi. Pon młody przyjezdzo, to przyjezdzo z łorkiestrom, przy tym łorkiestrze jes taki jedon, co śpiewa i to ciupazko wywijo, śpiywo i tak wyprowadzajo to paniou młodou. Znaczy sie śpiywo, żeby ta pani młodo wysła, żeby jo wyprowadziły, i żeby przywitała głości pana młodeygo. Znaczy sie przywitała pana młodeygo i głości jego. Późnij ido do kłościoła. Po ślubie jes... Wszyscy składajo te życzenia. młody porze i jado na przyjęcie, zależy gdzie jes złorganizowane, cy w domu, czy cy w jakimś tam lokalu. I na takim weselu to gro łorkiestra cały czos. Po prostu so różne takie z|abawy przy tym, pani młodoa musi wszystkich zacheyncać do picia tym ze, ze całuje pana młodeygo, później som łocepiny. Ale te łocepiny to so dopiyro koło dwunosty w nocy i na takich łocepinach to pani młodo siaodo na takim krześle i wszyscy tam druzbowie podchłodzo, śpiywajo no i składajo takie jakby po prostu datki, no a przy tym to ściogajo jej weloun. Łona weloun wyrzuco i druzki majo uciecho, bo chytajo ten weloun, ze która złapie, to nojwceśnij wyjdzie za mąż, będzie sie żeniła. O zwyczajach pogrzebowych opowiada także Pani Zofia Bubula z Łososiny Górnej. Pogrzeb
Płogrzeby to tag, jag i wszystkie uroczystości, są bardzo uroczyste. Jeżeli to jest łosoba, która umrze w domu, mogłam powiedzieć a..., to tako łosobe..., do takiej osoby przywozi sie jeszcze ksiyndza na łostatnie namaszczenie, później sie tako łosobe myje, ładnie ubiyro, przywozi sie trumne i układa sie ją w trumnie. Trumna jes łotwarto przez czy dni i koło trumny gromadzi sie najbliższo rodzina, a nawet i sosiedzi dalsi i bliżsi z tej wioski i z innych wiosek i modlo sie codziennie do czeciygo dnia. W czeci dzieaj przychodzi ksiądz i wyprowadzajo takiego zmarłego na smontorz. Do tego jes poczeba cztereyk takich mocnych chłopów, żeby to trumne niesły na ten cmentorz, więc albo sie kłogosi nabywo takiygo, co chce w tym uczestniczyć, a jak nie, to z rodziny, jak so tacy, co se poradzo z tym, to nioso z r|odziny. Trumne jak z domu wynoszo, to w progu chałpy trzy razy tą trumną żegnajou ten dom i potem sie już idzie do kościoła na msze święto. Prowadzi ten pogrzeb ksiądz, potem jakiś tam z|najomy czy bliski z rodziny niesie chorągiew pogrzebową, a następny krzyż i cały ten łorszak pogrzebowy idzie do kościoła. W kościele jes mszo świotao, a po mszy świętej no to już na smontorz. Na smontorzu jes przygoutowany grób wykoupany, tako trumno układają obok tej dziury wykopanej i łostatnie pożegnonie jes jesce na smontorzu, gdzie rodzina najbliższo żegna się ze zmarłym, a wszyscy sie modlo i śpiywajo. A potem to juz puszczajo trumne do grobu i zasypujo. Źródła: Maria Brylak-Załuska, O kulturze ludowej Lachów Sądeckich. Komentarz do wystawy etnograficznej w Muzeum Lachów Sądeckich im. Zofii i Stanisława Chrząstowskich w Podegrodziu, Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu 1993. Folklor Lachów Sądeckich, Warszawa 1974. Magdalena Kroh, Sądecki Park Etnograficzny. Przewodnik, Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu 2003.
|