Wesele
Wesele
dawnij to trwało ze
czszy dni, ale to wszystko na weselu było, nie
nie tak jak dzisiaj, tam szynka, tam baleron, kiedyś był barszcz czerwony z ziemniakami, kaszanka była, to tego, to
pjerogi były, to ciasta napjekli takiego... drożdżowych, dużych ciast napjekli...
Jak przyjeżdżali goście na wesele jusz zaproszeni, to gospodarz wesela stał w progu wejścia tego domu, na ten... do tyj
jizby
weselnyj,
czszymał wódke w butelce, mały kieliszek, każdemu z gości, kto wchodził nalewał
keliszek wódki... I tego, ten wypił gość,
dopjero wchodził na tego, na...
No
ji późnij
jak młodzi wracali, to tak, chlebem i
solo musieli rodzice ich przyjąć, tak. Ji rodzice panny młodeyj i tego i pana młodego. To jusz chlebem i solo przyjmowali. To był specjalnie chleb upjeczony na
przyjancie, z
krzyrzeam pośrodku, przekazywali ten bochenek chleba tym młodym, młodzi musieli pocałować ten
chleib, no ji życzenia
jim składali, żeby jim tego chleba nie zabrakło przez całe życie. Sól. Musieli spróbować młodzi, że tego, żeby im było, nie zabrakło
ji tej soli. Bo kiedyś sól i chleb to były podstawowe produkty żywnościowe.
Przeważnie to cała
wjeś sie wybawiła, bo tego, wesele to jusz tam
przeciesz na wczasy nigdy nie jeździli, tam kiedyś sie nie jeździło na wczasy, to tak wesele to było, no taka... relaks taki, że to już takie wesele to sie odbywało tam trzy, cztery dni najmniej.
Wjeczorem, tak, poszli sie przespali do domu, późnij się poschodzili znów, późnij na koniec, te
odczepiny, tak zwane
brackie, to musiał każdy na te brackie, dawali
piniendze przeważnie rzucali... na stole stała taka duża taca,
jak micha, taka gliniana na te piniendze. Usiadło tam tszech najstarszych gospodarzy, pośrodku ten gospodarz wesela, no
ji każdy z tą młodą... i w tym czasie rzucić te piniondze do tej miski... To było, ta panna młoda, to sie
ji, bo tak nim wszystkich gości
łoptańczyła, to tego, to sie zeszło i pół dnia. Od niedzieli do środy przeważnie, jak to
mówjo: Aż kominy dygotały, trwa wesele tydzień cały.