Mapa serwisu
Notice: Undefined index: l2 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l3 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l4 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151
 | Tekst 1

Lasowiacy Tekst 1: Zwyczaje, oczepiny, rózga weselna

Izabela Stąpor   

Wieś: Dąbrowica

Nagranie i zapis: Izabela Stąpor

Informatorka:Anna Rzeszut; zamieszkała w Baranowie Sandomierskim, gm. Baranów Sadomierski; ur. w 1937 r. w Dąbrowicy; wyjechała do technikum w Łodzi. Rodzice pochodzą z Dąbrowicy, mąż z niedalekiej wsi Marki.

 


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)

 

 

 

Czerwonym, to tyko były
cepcowe chustki. To jak Panna Młodo sie wydawała to ji robiły takie kółko wycinały, obszywały to wszystko
rencnie, sznurek wcinały.
Jag juz dzi włosy
łobcieny, bo to to była, to było, to były ceremonie piekne. Jo pamientom ceremonie jak... uciekła do
kómory, to tak babki stały:
Jakby bya uciekała, to byś
bya uciekła.
Ale tegoś ześ ściała, to ześ mu pocekała.
A un..., a un jechoł na takiem stołecku:
Kaj ty Jasiu jedzies drewniano kobyło,
Uciekła ci Kasia, pilnować jo było. No bo te baby ni miały zembów, to tak se ustulały, to tak
śpiwały. To było bardzo ładne, bardzo ładne,
pamietom. To tak zastempoway. A późni dziewcyne wyprowodzały w tym welonie, stawiano gromnice przed nią, świciła sie i sadzano jo na dziżce, musiała gołem tyłkiem siedzieć na ty dziżce, chlyb przed nio i gromnica. Gromnica, czyli, żeby uczciwą dla męża żoną, bo gromnica to znaczy czystość. A chleb, żeby umiała zapracować na niego, żeby dzieciom nie brakowało, żeby była pracowito. To ten
chlyb dostawała. No i śpiwały, i jak obcinały ji te włosy, to śpiwały:
A zacepiliście Kasiejka na uchu, a na buku...
Zakukała kukułecka na buku, Zacepilyście 
Kasiejke na uchu.
Zakukała kukułecka na wrotkach,
O, juz po wionecku ześ sirotka.
I tak byle jak śpiwajo, no bo... To jak
chtóro umiała, jak se coś pomyślała, to tak śpiwała.
Juz
zacynały to wesele łod z poniedziałku, jak było we środe, to juz w poniedziałek te rózge wiły i śpiwały różne
śpiwki takie:
Zacynojmy różeńke wić łod środka,
Boś ty jest nie sirotka.
Piwa nom tu dawać, piwa,
Bo bedzie rózecko krzywo.
I takie. Takie różne, jak se ktoś umyśloł, tak śpiwoł. No i ten Pon, Pon Młody, starsy drużka, drużba musioł przyniś te
 łokowite, musiay te, ta co rózge wiła, musiaa to.... robić. A rózga to była, wisz, jak robiono? Była, ten
wirzchołek ze sosny ścienty. Wszystkie były te
jigły z ...wyskubane. I były na końcach pióra z biołej 
gejsi, takie ładne, puch... Takie odwijane. I to było albo z barwinku plecione, przeważnie było – bo nie było – albo z jałowca. Jak był wdowiec, jak szła za wdowca, to... to... to... pleciono ten, te rózge z jałowca. Lepszy, lepszy kawalyr:
Zielono rózga jałowiec, x3
Lepszy kawalyr niż wdowiec.
To tak dośpiwywały.
 
następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS