Mapa serwisu
Notice: Undefined index: l2 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l3 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l4 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151
 | Legendy o Borucie

Legendy o Borucie

Alina Kępińska   
Spis treści
Wstęp
Łęczycki strój ludowy
Strój kobiecy
Strój męski
Twórczość ludowa w Łęczyckiem
Legendy o Borucie
Inne legendy łęczyckie
Obrzędowość ludowa
Nagrania dotyczące kultury ludowej Łęczyckiego i ich transkrypcja
Wesele oraz piosenki i przyśpiewki weselne
Obrzędy doroczne: Niedziela Palmowa i Wielkanoc

 

Sztuka rzeźbiarska rozwijała się zwłaszcza przez cały XX wiek; w pierwszej jego połowie uznanym w regionie rzeźbiarzem był Wojciech Nerga z Łęczycy, w drugiej zaś – m.in. właśnie wspomniany już Ignacy Kamiński z Oraczewa. Obaj w swej twórczości nawiązywali między innymi do legend o Borucie. Zdaniem Jadwigi Grodzkiej, te legendy są „wkładem Łęczyckiego do literatury ludowej” (Grodzka 1964: 173). To opowiadania o łęczyckim diable Borucie otwierają zbiór Legendy łęczyckie, zebrany i opracowany przez tę badaczkę łęczyckiej kultury ludowej. Boruta to diabeł znany w całej Polsce, o czym tak pisał w „Zaczarowanym kole” Lucjan Rydel, Pan Młody z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego: 

„Nie znasz mnie? Na Belzebuba!
– To ty nie wiesz, błotna mszyco,
Kto od czasów Lecha króla
Rezyduje pod Łęczycą,
Kto po dworach z szlachtą hula?
Kto na fecie i na stypie,
Przy sowitym traktamencie
Oracje z rękawa sypie?
(...)
Nie wiesz, ty mizerny głąbie,
Kto jest ów łęczycki śmiałek
Do szklanki, do karabeli,
Szlachcic – z końską nogą w bucie,
Diabeł, co pije i rąbie?
Nie słyszałeś, mylidrogo,
O imci panu Borucie?!”

Każde omówienie kultury regionu łęczyckiegozawiera choćby znikomy wybór opowieści o Borucie. Przytaczane są one także przez informatorów, np. p. Anna Baranowska z Tumu nie tylko mówiła, że „Boruta chcioł kościół przewrócić. To są pazury jego na wieży odciśnięte, moge wom pokazać. Pod podłogą tam przechodził, do Łęczycy, do zamku. Tam przechodził, tam łodrobioł cuda. Ludzi wyganioł, bił ich, tam cuda robił”, ale także podczas oprowadzania eksploratorek po tumskiej katedrze pokazała odciśnięte na wieży „pazury Boruty”. 

 
   

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

Opowiastka pani Anny Baranowskiej została już uwzględniona we wcześniejszej wersji niniejszego opracowania, na stronie www.gwarypolskie.uw.edu.pl,  które zawiera też dwie legendy o Borucie, zaczerpnięte ze zbioru Jadwigi Grodzkiej (Grodzka 1960). Legendy o Borucie zdobią także ściany Muzeum w Łęczycy. Łęczyckie legendy występują w różnych wariantach, są różnej długości, często dostosowane do realiów współczesnych. Ze zbioru legend łęczyckich Jadwigi Grodzkiej (Grodzka 1960) warto przytoczyć dwie inne legendy o Borucie, mianowicie kolejną opowieść tłumaczącą obecność  „pazurów Boruty” na tumskiej wieży, a także legendę o genezie diabła Boruty, o tym, kim był wcześniej, i przyczynie jego zmiany.
Legenda Jak panna nie chciała Boruty, którą w r. 1959 opowiedział Andrzej Dębowski, l. 20, z Wilczkowic (Grodzka 1960: 34):
„Jak pasłem bydło na łące, to stara kobieta mi opowiadała: Bogata panna była w Tumie. Boruta przyjeżdżał i chciał koniecznie się żenić. Przyjeżdżał ładnymi koniami. Już był ostatni raz, ona na ślub się zgodziła, ale potem mówi do służby: – Kto to może być? Jest człowiekiem, a ma kopyta. Jak ona powiedziała tej służbie, to ta służba poszła do księdza. Ksiądz przyszedł i panna mu wszystko wyznała. Ksiądz powiedział, że to diabeł. Jak miał się odbyć ślub, to ksiądz zamknął w kościele tę pannę, a sam czekał z monstrancją w jej domu i wtedy przyjechał Boruta na to wesele. Jak wjechał w podwyrko, to ksiądz wyszedł na próg do niego i oświadczył diabłu, że panny jego nie ma i że ta wieś nazywa się teraz Tum, bo przedtem nazywała się inaczej. Boruta chciał wliźć do kościoła, ale było pozamykane, więc ze złości chciał przewrócić kościół i widać te odciski palców Boruty na wieży. Odjechał ze swoją drużyną, bo swoją siłą nic nie mógł poradzić, bo kościół był poświęcany.”
Legenda Diabelskie doły, którą w r. 1957 opowiedział Stefan Stawski, l. 65, z Łęczycy (Grodzka 1960: 28):
„Na łąkach, jak się idzie z Łęczycy do Dobrogost, jest trzęsawisko na starym korycie rzeki Bzury, gdzie jeszcze dziś można zginąć bez śladu. Nazywa się Diabelskie Doły. Stamtąd właśnie Boruta, jak wpadł, nie mógł się wydostać.
Boruta to był szlachcic, który bardzo lubił polować. Pewnego razu polował dłużej do późnego wieczora i bardzo zmęczony na kępie zasnął. W nocy obudziło go szczekanie psa, który leżał u jego nóg. Boruta spostrzegł, że kępa, na której siedzi, zapada się w bagna coraz głębiej. Przerażony zaczął wzywać diabłów, byle tylko mógł się z trzęsawisk uratować. Diabli przyszli mu z pomocą, ale w zamian zażądali duszy Boruty. I odtąd Boruta grasuje po łęczyckich błotach”.

Wersja podstawowa

 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS