Mapa serwisu
Notice: Undefined index: l2 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l3 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l4 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151
 | Tekst gwarowy (Kadzidło)
 

Kadzidło

 
Z notatek Stanisława Dobosiewicza
 
Stanisław Dobosiewicz urodził się 28 października 1910 r. w Makowie Mazowieckim, zmarł w 2007 roku. Jest współautorem wydanego w r. 1952 podręcznika Kultura języka. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Uczeń prof. Witolda Doroszewskiego. W latach 1931-1932 uzyskał stypendium wakacyjne na prowadzenie badań dialektologicznych na Kurpiowszczyźnie. Tekst pochodzi z zebranych wówczas materiałów. Za ich udostępnienie dziękujemy serdecznie Pani Profesor Barbarze Bartnickiej. 
 
Więcej informacji o Stanisławie Dobosiewiczu (m.in. jego wspomnienia z czasów studiów uniwersyteckich) na stronie: http://www.audiohistoria.dsh.waw.pl/audiohistoria/web/swiadkowie/osoba/id/76. Por. również: http://en.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Dobosiewicz.
 
Tekst opracowały: Wanda Decyk-Zięba, Monika Kresa
 
O powstaniu
(Opowieść siedemdziesięcioletniego chłopa, który był w Ameryce)
 
 
 
Panientum dobrze. Ojciec mój mówjuł.
 
 
Jek ta polsko wojna była, to uni w
 
 
Pjasecni ugotowali śniadanie. Jek ugotowali, nie
 
 
zduzyli (sic) zjeść, bo
 
 
jus ruske kozaky byli w Kadzidle. Jek jus nie zdunzyli zjeść, to uciekali
 
 
kele Kadzidła. To wtedy otprowadzał ich as na gure
 
 
Golunkowe do krzyza. Potem
 
 
Polaki to uciekli do
 
 
Krubji
 
 
 (zieś).   Pojechali za nieni do Krubji i ze stogów brali siano.
 
 
Take młode byli chłopoki z
 
 
parcianeni torbami – to my
 
 
jich nazywali parciane wojsko … Kosyjera a ten najstarsy to jechał na siwem koniu ji
 
 
ziós
 
 
mózi: tam z Ruska to funt
 
 
mjęnsa po półtora grosa ji wjóz
 
 
choruŋgewke. A
 
 
przi choruŋgewce to ji strzał jeki wjóz. Ji krzycał:
 
 
ziwo, ziwo, uchodźcie!...
 
 
Wszyści … Jek jich bęndo
 
 
Rusky pytać, to poziemy, ze jidziemy do kościoła, a tu, móźio, dzieci roscochrane
 
 
szli do powstańców, bo musieli, bo jich łapjili. To byli
 
 
kosijery. Ja bace, jak było, tylko nie
 
 
zim, cy to Ruske stawjali, cy Polacy. W
 
 
Druzdziezie to jesce stoji taka karcma.
 
 
Stela trakt je dobry do Baranowa,
 
 
Orzoł. Kościół to był – tylko nie tyn, tylko drzewiany – drzewiany
 
 
stojał sto lat. 
 
 
Zgodziuł sie na
 
 
ogeņ. Z rudy to tylko
 
 
kómniny budowali, z cegły to jim
 
 
sładnij robić, to jest j
 
 
kanień.
 
 
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS