Mapa serwisu | Tekst 5

Tekst gwarowy — Jabłonka 4

Izabela Stąpor   

Informatorka: Cecylia Sandrzyk, zamieszkała w Jabłonce, gmina Jabłonka; urodzona w 1929 roku w Jabłonce; rodzice i mąż również urodzili się w Jabłonce; ukończyła 3 klasy szkoły polskiej i 4 lata szkoły słowackiej.

 
 
 
 
 
 
 
 

Len


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)


 
No a potym juz kiedy jo była wiynkso, no to juz, sioli my
l'ein. Z tym lnym było stra|śnie duzo r|obłoty. No bo cza było go plewić, zeby trowy w nim nie było, trza było go płote w|ybirać, az do łyty
głouwecki, wybirać go, były takie rafy. No to my z tym lnym robili, no to się r|afało ten l'ein. K|awalerowie się poschłodzili,
śpiywali tedyk. Jak my tyn lyn łorafali, posło się do rzyki, i tam się go za|mocyło d|o wody. Jak się go
zamocyło d|o wody, cza było go ka|mieniami poprzikładać, zeby go włoda nie wziyła, a nieroz było tak, ze przisła, bo pryndzy wiyncyj było. Były takie p|owodzi, okropnie wielkie, wody sły. To tak ze w nocy
nieroz my pośli i ten l'eyn my w nocy w|ybirali, zeby nom go woda nie wziyna. Jak się juz ten lyn umocuł, no to płotem, tu się pozganiało baby, somsiadki. Tag rościągały takimi poskami, ni, usknuł. No to potem cierlica – tak się nazywało – i to się go siekało. A jak się go juz łosiekało z wiynksa, płote była drugo tako, i to się n|azywała nopryndzy, zgrzebno, a płote paceśno, to było. To było, tyn paceśny, to juz był juz tak n|afajnie, no. Płote się gowziyno, takie rafy były, płote się go tak
c. Jak się go piyknie w|ycesało,
popletło fajnie na takie
pl. Tak się nazywało gorści, ni, to jedna gorstka tego było. To potem my to
przyndły. No to, to tag nieroz było kiej my się p|oschodziły jedna do drugij, ni? Kieloś ty dziś łoprzyndła, bo jo telo
łoprzyndła. Kileloś ty
gosztek łoprzyndła? O, jo telo. Płote się go motało, takie m|otowidło było, na pasma, ni? Pomotało się go n|a pasma, i wiązało się ten
lepsy po dwadzieścia śtyry, a ten po trzydzieści tyn grubsy. Płote juz były nici, no to juz to sło d|o knopa. Knop – tyn, co robiuł płótno. Nie chodzili my tak, takie jako dziś tam wybieyrajo. Usyła mi mama f|artuszek z
teago
płoutna, jo se go tu powysywała, i chłodziła d|o
skoły w nim abo ta p|o dumie.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS