Dom i jego wyposażenie
Tradycyjne domy kurpiowskie były wyłącznie drewniane, o dwuspadowych dachach pokrytych słomą. Na szczytach domów umieszczano krzyż lub chorągiewkę. Okna składające się z sześciu szybek miały ornamentowe górne belki. Okiennice malowano zwykle na niebiesko i zdobiono w kwiaty. Podobnie ozdabiano drzwi. Chałupa kurpiowska należy do typu szerokofrontowego, asymetrycznego, czteroczęściowego o tzw. układzie dośrodkowym. Wejście znajdowało się zawsze w ścianie frontowej. Drzwi wejściowe prowadziły do sieni, za nią była komora, czasem przerobiona na małą izdebkę, obok sieni jedna duża izba, a w czwartym narożniku – alkierz. Wnętrze było ubogie, podłoga drewniana nie bielona, ściany były bielone. Jak pisze E. Korulska, „Każdy z elementów wystroju dawnej izby był elementem znaczącym: bibułkowe kwiaty, którymi przystrajano ołtarzyk, świadczyły o pobożności i zręczności wykonawczyń; żmudne, przez wiele godzin robione „kierce” dowodziły pracowitości; misterne wycinanki – zdolności i cierpliwości; białe poduszki, ułożone jedna na drugiej na starannie zasłanym łóżku, były oznaką schludności i zamożności, podobnie jak wiszące na ścianach fajansowe garnuszki i talerze, nie używane wcale lub tylko „od wielkiego dzwonu; serwetki, obrusy, kapy szykowane na wyprawę przez każdą pannę świadczyły o jej pracowitości (a także zamożności rodziców), zapowiadały dobrą lub złą gospodynię” (s. 54). Na Kurpiach budowano też domy podwójne, tzw. dwójki, w której zamieszkiwały dwie spokrewnione ze sobą rodziny. Składały się one z dwóch tradycyjnych chałup z izbą i alkierzem, czasem z małą komorą i wspólną sienią. Dach kurpiowski był zawsze dwuspadowy, krokwiowy, pokryty słomą. Charakterystyczną cechą kurpiowskich zagród były spichrze – małe, jedno-, rzadziej dwukomorowe kwadratowe lub prostokątne budynki, najczęściej z wejściami szczytowymi. Zwyczaje związane z budowaniem i przenoszeniem się do nowego domu Zakładziny to uroczystość związana z rozpoczęciem budowy. Gospodarz przyszłej siedziby wraz z żoną zapraszali majstrów i ich pomocników oraz sąsiadów na poczęstunek, który odbywał się na ociosanych belkach i podwalinach. Gości częstowano plackiem lub inną zimną przekąską, a także piwem lub kwasem. Po zakończeniu prac nad dachem, a jeszcze przed ułożeniem poszycia słomianego (strzechy), cieśla z robotnikami urządzali wianek. Majster do szczytu domu przybijał krzyż z godłami swojej pracy (zwykle z węgielnicą i toporem ciesielskim), upiększony zielenią lub wiankiem, w który wplecione były czasem wstążki o barwach miejscowych. Przy poczęstunku z piwem rozliczano się ostatecznie za wykonaną pracę. Nowosiedliny to uroczystość, która miała miejsce po całkowitym wykończeniu chaty. Jej uczestnikami byli sąsiedzi (przeważnie młodzi), a towarzyszyły jej muzyka i tańce na nowej podłodze – oberki i powolniaki. Ważnym elementem tego wydarzenia było wyświęcenie chaty przez księdza z parafii. |