Mapa serwisu | Tekst 1

Tekst gwarowy — Dorotowo 1

Justyna Garczyńska   

Informator: Edward Cyfus, propagator gwary warmińskiej, autor wielu opowiadań pisanych gwarą warmińską, tekst stylizowany na gwarę warmińską, publikowany, nagrany przez Karolinę Kurzydło.

 

 

 

 

 

 

Kołam do Łolsztyna


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)

 
 
Mózia do moji Matyldyi,
ziysz, jutro pojoda
kołam do Łolsztyna. Downo
am łuż tam nie buł. Łostotni roz pewno łojskygo lata. Co mom w
chałupsie
siedzić. Lato mowam latoś nie za gorounce,
bandzie fejn łoboczyć jek tam tero w tam
naszam Łolsztynie wyglounda.
- Tyś ł
cołkam łogłupsioł, kołam do Łolsztyna, toć tyś łusz nie je młody szurek, Klyjmens.
Ale pogodała, pogodała,
jek to zawdy mojo staro, ale jek am
reno ło
psiunty wstoł, łobleka
buła fejn łubiglowano i te
nonowsze zoki, co mnie na
kermas kupsiuła tysz leżeli już fejn
łurichtowane. Wypsiuł am tlo
stóf mlyka, mniedzionku
spsiół nogowka na koło i do Łolsztyna. A mózia wom,
psianknie je tak reno wstać na wsi, ptoki spsieywajo jek by
mnieli zapłacóne. I spraziedliwie
poziam, mowam łu
noju na
Warniji nolepsze pozietrze, wszandzie fejn zielóno, a ziamnia jek puchnie!
Ale jek am do tyj szosiji dojechoł, łoros mi sia gamba śniać przestała. Tak gwołt ołtów tom jo i w Gyczwołdzie na
kermasie nie zidzioł. Jodu, jodu, i cole ma na tu łolsztyńsko droga wpuścić nie chcu. A potam to ma prazie do rowa nie zepchli. A nogorsze su te z Warszawy, jek by jam co chto w Łolsztynie za darmo
łobziycówoł. Jenygo przy Kortozie tom łuż bes mała
bez pisk nie rżnół. No łustoł ścieyrwo tam swojam
czerwónam ołtam i mózi „rowam, dziodku, rowam”. No ty stinolu jekiś.
Bez dwadzieścia lot rychło, dwa razy na tydziań am na targ do Łolsztyna kołam
jeździuł z jojkami,
śniotanu, masłam abo
zarżniantami kokoszami i zawdy am mnioł mniejsce na drodze. Diobu z tobu szurku, mózia sobzie. A jydź ty tam swojam czerwónam ołtam dali, to łoboczywam jek daleko dojedziesz. Jekoś am w końcu dojechoł,
ziancy doszet jek dojechoł, bo po Łolsztynie kołam tero nie dojydziesz. Fejny tan Łolsztyn. Łod łójskygo lata gwołt
porobzili. Tretuary jek w Rejchu am zidzioł, jek am łu tanty Hildy na złotych godach buł. Tlo tych ołtów za gwołt. I
mnieckie i
ruske i rozmaite. Nie jidzie kołam jechać. Tom zsiot i przy kole szed, aż ma jedan policmon zaczepsiuł i sia spytoł czy jom aby nie je łupsity.

Słowniczek
kermas – odpust
koło – rower
łobleka – ubranie, garnitur
łoboczyć – zobaczyć
łoroz - naraz
łójskygo lata – zeszłego lata
łubiglowano - wyprasowana
łurichtowane – przygotowane
mniedzionka – agrafka
policmon - policjant
stinol - smarkacz
stóf – blaszany, litrowy kubek z uchem
szurek – chłopiec
tanta - ciotka
tretuary - chodniki
zoki – skarpety
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS