Mapa serwisu | Tekst 14

Łużna

 

Informatorka anonimowa, urodzona i zamieszkała w Łużnej, lat ok. 60.
Tekst nagrali: Izabella Gołaszewska, Zuzanna Kępińska, Marta Kołkowicz, Iwona Piwowarczyk.
Zapis i opracowanie: Monika Kresa, weryfikacja: Halina Karaś.
 
Tekst 2

Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)
 
 

 

Wesele
 
 
 
Nojprzoud było błogosławieństwo zanim do kościoła sie
 
 
posło. To to
 
 
przyjezdzoł pan młody z gośćmi swoimi do pani
 
 
młody. W domu pani młody było błogosławieństwo. Rodzice przygotowali taki, prześcieradło
 
 
cy
 
 
 łobrus[6] sie kładło na podłodze. Młodzi klękali. No i rodzice jednego i drugiego i pana młodego i pani młodej błogosławieństwa udzielali przed kościołem, przed ślubem. No i później do
 
 
kłościoła wszystko maszerowało przeważnie na
 
 
piychote, chyby że było dalekło to furmankami. Z końmi. Konie były wystrojone w takie wiechy z bibułkami kolorowymi no ji kapela na na jednym wozie i reszte głości na furmankach wszystko jechało do kościoła. A poźnij z kościoła przyjechali no to no to był poczęstunek. A potem były tańce. A potym znowu była przerwa. Na łobiod. I obiod jak zjedli to znowu dali troche sie pobawili i wiecór juz później był były ocepiny czyli
 
 
paniom młodom wionek z głowy jij zdejmowali bo juz nie panna tylko mężatka i zakładali jij to takie właśnie takie starsze gospodynie ze wsi zdymowały wionek pani młody z głowy zakładały jij czepiec. Taki, jaki nosiły starse kobiety. Łobcinały warkoc
 
 
jag miała dugie włosy to jij ucinały ten warkoc i te wsystkie włosy płod ten cepiec były schowane juz bya matrona gospodyni jag i one. No i późnij juz jak po tych ocepinach, na ocepiny. Ocepiny to wygladały tak właśnie. Siedziaa.
 
 
Panne młodom sie sadzało na
 
 
dziezce. Dziezka tako coś jak chleb. Ciasto na chleb w niej wyrobiało. Taki z
 
 
drzewianych klepek była ta dzieża. Na tym sie sadzało to kawalerowie przydony. Tak zwane przydony. Teroz sie mówi drużbowie, a wtedy to byli przydony i druzki byli.
 
 
Dziewcęta byli
 
 
druzki, chłopoki byli przydony. To ci przydoni... Panna
 
 
młodo sie schowała. Przydoni jom sukali.
 
 
Jag jom znaleźli
 
 
gdziesik w kómórce no to jom przynieśli i posadzili na tej dzieży. I
 
 
łona na tej dzieży dopiero tam ona
 
 
siedziaa i płakała, bo jej
 
 
zol było tego panieństwa. No to
 
 
jom tam przyśpiewki rozmaite były: „Nie płac, Kasiu, nie płac, spojrzyj do powały,
 
 
zeby twoje córki
 
 
corne łocka miały”.
Takie rózne przyśpiewki. Jak sie te przyśpiywki skońcyły no to te gospodynie
 
 
jij ten warkoc łobcinały, wionek
 
 
zdjiły i ten wionek łona rzucała do góry, która z dziewcąt piyrso złapała ten
 
 
wionek to znacy ze
 
 
pierso wyjdzie za mąż.
 
 
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS